„Double Negative” – LOW

Sub Pop, 14 września 2018

09114CAF-1157-450B-AE41-139930CA7A4A

Miałem dotychczas w swojej kolekcji tylko jedną płytę Low – bodajże pierwszą, jaką nagrali dla Sub Pop’u. Kilka entuzjastycznych recenzji tegorocznego dzieła „Double Negative” tego amerykańskiego tria zafrapowało mnie przede wszystkim niemożnością wyobrażenia sobie, jak w istocie brzmi ta płyta. Posłuchałem „The Great Destroyer” z 2005 roku i stwierdziłem, że to dość przyjemne, ale konwencjonalne granie. Tymczasem nowy materiał faktycznie jest trudno definiowalny. Na pewno bardziej kojarzy się z wytwórnią Kranky, niż bardziej tradycyjnym, gitarowym obliczem Sub Pop. W każdej kompozycji mamy dźwiękowe przestery i sprzężenia, które momentami przypominają mi odgłosy wiatru jaki wył przez niedomknięte okna z metalowymi listwami uszczelniającymi. Ale obok tych nieludzkich dźwięków pojawiają się niemal oniryczne wokale, a w kolejnych kompozycjach piękno walczy z pordzewiałą brzydotą. Niektóre fragmenty przypominają odrealnione kawałki This Mortal Coil (nie tylko ja to dostrzegam), by zaraz przerodzić się w folkowe pieśni odtwarzane na popsutym magnetofonie. Mechaniczny hałas, bliski sonicznym dronom, sąsiaduje z pastelowymi, zwiewnymi dźwiękami. Ręczę, że to naprawdę niecodzienna muzyka. Trudna, chropawa, ale i dziwnie piękna, a nawet wzruszająca. Duża w tym efekcie zasługa producenta – BJ Burtona, który niedawno pchnął też na zupełnie nowe tory Bon Iver’a. To już nie jest żaden znany gatunek muzyki – to raczej zainfekowane przez sztuczną inteligencję próby przemycania ludzkich uczuć i dźwięków. Są tu ewidentnie chwile, których można się bać, ale pojawia się też dawna moc pieśni dodających otuchy w trudnych chwilach. Na pewno spośród wielu nowych płyt, album Low ustawię w gronie tych najoryginalniejszych i najbardziej przejmujących.

Processed with VSCO with a6 preset