“A Brief Inquiry Into Online Relationships” – THE 1975

Dirty Hit/Polydor , 30 listopada 2018

Processed with VSCO with n1 preset

Trzecia płyta The 1975 to chyba najgłośniejszy materiał z końcówki 2018 roku. Spotkał się nie tylko z licznymi recenzjami, ale i obszernymi omówieniami, jako dzieło nawiązujące do „Białego albumu” The Beatles albo „OK Computer” Radiohead. Co prawda pojawiły się też głosy bardziej stonowane (wg Allmusic to najsłabsza z płyt zespołu, na jedyne 3 gwiazdki), ale tych było zdecydowanie mniej. O tym, że coś jest na rzeczy, przekonałem się, gdy z większości internetowych sklepów w Polsce kompakt z tą płytą zniknął z oferty zanim jeszcze doszło do jej premiery. No ale w końcu, pod choinką, znalazłem pożądane wydawnictwo i słucham go uważnie od kilku dni. Znając poprzednią płytę zespołu, trochę wiedziałem czego się spodziewać. Przede wszystkim ciężko mi znosić te chłopięce wokale, czasem puszczone też przez auto-tune. Bity w podkładach też jakby nie z mojej bajki. Wybrane na single kawałki dają się po jakimś czasie polubić, ale pierwszy kontakt miałem z nimi na „nie”, a nawet na „NIE” (zwłaszcza w przypadku  It’s Not Living (If It’s Not with You)). Z drugiej strony ten prawie godzinny materiał wypełniają też ciche, nastrojowe, czasem nawet lekko jazzujące kompozycje, które pokazują, że panowie nie mają pstro w głowie. Już w czwartym utworze odzywają się ciekawe elektroniczne łamańce. W „Sinecerity Scary” też czym innym jest wokal, a czym innym to co dzieje się w tle. Absolutnie przekonuje mnie iście filmowy „The Man Who Married a Robot/Love Theme”. Może dlatego, że mamy tu tekst mówiony, a nie śpiewany. Inny, głębszy wokal towarzyszy też kolejnej ciekawej kompozycji – „Inside Your Mind”. No ale zaraz potem, gdy już nabieram szacunku do tej płyty, pojawia się nieznośnie ejtisowy „It’s Not Living” brzmiący jak te okropne grupy, które w tamtym czasie chciały trafiać na listy przebojów. Końcówka albumu to jakieś takie pościelówy – bardziej amerykańskie w stylu. I cóż – nie będę udawał,  że lubię takie granie. Zarazem dostrzegam w The 1975 interesujące elementy i nie dziwię się, że grupa znalazła się w line’upie tegorocznego Open’era z szansami na dużą scenę. Dodatkowy plus mają ode mnie za treści tekstowe. No ale  więcej z tego dla siebie nie wycisnę.

Processed with VSCO with c1 preset