„Everything Not Saves Will Be Lost Pt. 1” – Foals

Warner Bros., 8 marca 2019

Processed with VSCO with a6 preset

Oksfordczycy z Foals nagrali 20 tak dobrych kompozycji, że postanowili umieścić je na dwóch płytach wydanych w odstępie kilku miesięcy. Pierwszych dziesięć nagrań z albumu “Everything Not Saves Will Be Lost” już jest. Póki co muszę się zgodzić, że lipy tu nie ma. Foals jest zespołem łączącym nerwowy indie rock z artystycznymi ciągotami wykonawców pokroju King Crimson, czy Talking Heads w ich odsłonach z lat 80. Charakterystyczny, nieco zduszony i nosowy głos Yannisa Philippakisa pozwala bez trudu rozpoznać Foals spomiędzy innych zespołów z ostatniej dekady. Ich pierwsze płyty w USA wydawała wytwórnia Sub Pop. Sukces pierwszych nagrań zapewnił im kontrakt z Warnerem i możliwość współpracy z takimi gośćmi jak James Ford, czy Mark „Spike” Stent, a wcześniej Flood i Alan Moulder. I płyty Foals faktycznie brzmią dobrze.

Processed with VSCO with a6 preset

„Everything Not Saves Will Be Lost pt. 1” zaczyna dość stonowane “Moonlight”. Zaraz po nim uderza singlowe “Exits”, o którym sami muzycy mówią, że nieprzypadkowo słychać w nim “Sledgehammer” Petera Gabriela. Jeszcze rytmiczniej i dynamiczniej robi się w „White Onions”, a iście transową pulsację z afrykańskimi naleciałościami dostajemy w „In Degrees”. Dopiero „Syrups” daje wyhamowanie tempa i przejście w kierunku bardziej improwizowanego rocka. „In Luna” to kolejne nagranie wybrane do promocji – mocniejsze, ale nie koniecznie zapadające w pamięć. Co innego „Sunday”, który został moim faworytem po pierwszym przesłuchaniu. „Cafe D’Athens” wyróżnia się partiami marimby i wibrafonu. Pierwszą część zamyka nieco refleksyjny „I’m Done With The World (& It’s Done With Me)”. Ten refleksyjny ton przewija się już wcześniej w tekstach. Muzycy Foals dostrzegają potęgującą się degradację natury. Czasem popadają wręcz w katastrofizm. Czerwone palmy wdzierające się w kamienicę na okładce są widoczną przestrogą przed globalną katastrofą. Angielski kwartet (rok temu rozstali się ze swoim basistą) jest na pewno jednym z najciekawszych i najbardziej konsekwentnych w artystycznych poszukiwaniach zespołów ostatniej dekady. Nowy album może nie zaskakuje na tle dotychczasowej dyskografii, ale niewątpliwie zachęca, by śmiało sięgać po jego część drugą.

Processed with VSCO with a6 preset

Posłuchaj najnowszej listy przebojów
×