LP 1838

Zaczęły się wakacje. Rok temu miałem całkowicie odmienną „trzydziestkę” w zestawieniu – tylko Jack White miał swój kawałek a teraz pojawił się z The Raconteurs. To aż dziwne, zważywszy na to, że prawie połowa obecnych na tej liście artystów grała jeszcze w XX wieku. No ale trudno teraz lansować album przez ponad rok, tak jak trudno nagrywać nowe płyty rok po roku. Kiedyś po prostu lepiej się zarabiało na wydawaniu płyt, a teraz lepsze pieniądze są z koncertów. Lepiej zatem jeździć w trasy, niż siedzieć w studiu nagraniowym, czy w sali prób. Patrząc na nowości można podać przykład Perry Farrella, który poprzedni album wydał w 2007 roku, a The Raconteurs w 2008. Tylko dziewczyny z CHAI machnęły nową płytkę rok po debiucie. Na pewno młodym chce się więcej i kreatywność jest inna, ale wiek to nie wszystko. Na uznanie zasługuje za to obecność w pierwszej 10 Radiohead i Thoma Yorke’a – tym bardziej, że Thom wydał właśnie nową płytę – niespełna rok od wypuszczenia muzyki filmowej do „Suspirii”. Można? Można!

LP 1838