Katarzyna Wielka rozczarowuje jako serial historyczny, nawet w formacie mini. Po pierwsze ambitny plan by Katarzynę zagrała aktorka starsza o kilka lat od Katarzyny w chwili śmierci, pomimo całego talentu aktorskiego Helen Mirren, nie przekonuje. Jeśli kojarzymy słynną carycę jako nienasyconą kochankę, to trudno ją oglądać w tej perspektywie. Tym bardziej, że z historycznych portretów patrzy na nas kobieta raczej lubiąca swe ciało, a nie drobna, szczupła dama o wyrazistych rysach twarzy. Rosyjski dwór końca XVIII wieku niczym nie różni się w tym filmie od ówczesnych dworów we Francji, czy Austrii. Te stroje, wnętrza, peruki – jeśli ktoś był ciekaw jak to wyglądało we wschodnim wydaniu, tu tego nie ujrzy. Podobnie jak w przypadku intryg, zwyczajów i zabaw dworskich, które nie niosą tu ze sobą żadnych rosyjskich cech. Przemiana oświeceniowej władczyni w monarchinię absolutną, co mogłoby być ciekawym tematem, dokonuje się tu na poziomie osobistym, a nie światopoglądowym. Katarzyna odsuwa część dworu od wpływów dla wzmocnienia znaczenia księcia Potiomkina, a z kolei Potiomkinowi nie pozwala na wszystko, by zachować twarz carycy, za którą kryją się nazbyt silne uczucia. Związek Katarzyny z Potiomkinem jest tu kluczowym wątkiem, właściwą osią filmu i jego największą wartością. Tyle, że i w tym przypadku trudno widzowi zrozumieć dlaczego tak wielkie uczucie zostało skazane na tak długie rozłąki – i to z obu stron. W istocie związek Carycy z księciem Potiomkinem trwał stosunkowo krótko, a jedynie sentyment długo. Dlaczego to sobie uczynili – nie bardzo z filmu wiadomo. Potiomkin pojechał zdobyć dla Katarzyny Krym, a potem zdominować Morze Czarne i zyskać uznanie Turków. Cele osiągnął, a w tym czasie Katarzyna miała innych kochanków, a za Potiomkinem tęskniła. Drugą ważną osią akcji serialu jest relacja Katarzyny i jej syna Pawła, któremu nie chciała powierzyć sukcesji. Postać Pawła jest tu tak jednoznacznie drażniąca, że trudno się w ogóle Katarzynie dziwić – nie ma nawet potrzeby kreślenia historycznego tła dla zrozumienia tej awersji. Z perspektywy polskiego widza można wreszcie oczekiwać polskich wątków – wszak Caryca Katarzyna wpisała się dość znacząco w naszą historię. Tu jednak słowo Polska pada bodajże raz i to w nijakim kontekście. Może najbardziej doniosłą sceną całego serialu jest śmierć Katarzyny. W tych końcowych momentach raz jeden możemy pomyśleć – to jednak wschód, to Rosja, to przecież inna kultura i obyczaje.