„Dark” sezon 2 – Baran bo Odar, Jantje Friese

Niemcy, 2019

Pierwszy sezon niemieckiego hitu „Dark” obejrzałem dopiero po zobaczeniu trzech sezonów „Stranger Things”. Wspominam o tym, bo obydwa seriale były ze sobą porównywane, a ich fani nawet spierali się o to, który jest lepszy. Ale z perspektywy drugiej serii, która powstał dwa lata po pierwszej muszę stwierdzić, że o ile światem „Stranger Things” rządzi dziecięca przygoda i nostalgia, tak w przypadku „Dark” sprawa jest znacznie poważniejsza. Nie mamy nawet do czynienia z kryminałem, czy sci-fi. „Dark” bliżej jest do „Westworld”. Nad niemiecką produkcją unosi się duch filozofii, walki z ciemnymi mocami, strach przed Apokalipsą. Coś, co było szukaniem zaginionych dzieci w pobliżu elektrowni atomowej i faktycznie mogło kojarzyć się z konceptem „Stranger Things”, stało się mroczną historią o pętlach czasowych i zagubieniu we własnych alternatywnych losach. To także film o tajemniczych demiurgach z przeszłości, realizujących swój katastroficzny plan. Bohaterowie „Dark” nie tylko odkrywają, że ich bliscy przenieśli się w czasie, ale też, że żyli w równoległej rzeczywistości. Dochodzi na tym tle do kilku dramatów, czy też rozpaczliwych prób odmiany ścieżek losu. Skoki czasowe są coraz większe. Już nie tylko do 1986 roku, ale też do lat 20. XX wieku, czy do postapokaliptycznej przyszłości. Największym protagonistą tej serii jest Jonas, który okazuje się kluczową postacią serialu. To on ma świadomość przeskoków w czasie i walki jaka się w tle rozgrywa z udziałem tajemniczych postaci: oszpeconego Adama i księdza Noaha. Drugą osobą z wiedzą i świadomością czasu jest Claudia. Z czasem jednak członkowie wszystkich głównych serialowych rodzin (w sumie czterech) zostają wprowadzeni w tajniki wędrówek, czy też przeskoków w czasie. Jedni odrzucają i negują ten stan, inni rozpaczliwie próbują coś naprawić lub czegoś uniknąć. Jednak historia – pomimo wielu skomplikowanych rozwiązań – konsekwentnie zmierza do fatalnego zakończenia. Światy zaczynają się przenikać, a próby zmian wydarzeń nie przynoszą oczekiwanego efektu. Nie ma szans na poprawę czegoś, co już raz nie wyszło – nawet gdy ktoś cofa się w czasie i zna przyszłość. To chyba najbardziej niezwykły przekaz tego serialu. Z czasem nie ma żartów, a z przeszłością nie ma dyskusji. Widz ma prawo gubić się w rodzinnych relacjach poszczególnych postaci, ale niewątpliwie dochodzi do założonych przez twórców wniosków i siłą rzeczy musi go przeniknąć dreszcz niepokoju, czy trwogi. A to jeszcze nie koniec tej mrocznej historii…

Posłuchaj najnowszej listy przebojów
×