Osłuchiwanie nowych płyt Korna i Slipknota spowodowało umieszczenie dwóch singli z tych albumów na liście. Nie pamiętam takiej sytuacji od kilkunastu lat – tyle upłynęło od czasów, gdy przedstawiciele mocnego grania znajdowali się w bezpośredniej orbicie mojego zainteresowania. Dla Korna to powrót po latach, Slipknot skorzystał z okazji. Słuchając ubiegłorocznych płyt z moich podsumowań, zapamiętałem jeszcze sporo potencjalnych hitów wartych wylansowania – choćby z „Animy”, która jak na płytę roku miała zaledwie jeden utwór w zestawieniu. Nowe albumy datowane na 2020, które mogą wzbudzić moją ciekawość, wyjdą 17 stycznia. Za tydzień jednak notowania nie będzie z racji wyjazdu na ferie. Numer jeden dla Kim Gordon jest taką samą niespodzianką jak cały jej debiut. „No Home Record” wciąż mnie zaskakuje. Kto ją może zdetronizować za dwa tygodnie? Coldplay, Red Box, Elbow?
