„Herbert 3.0” – różni wykonawcy

Polskie Radio, 24 stycznia 2020

Processed with VSCO with a4 preset

Polscy artyści dość chętnie pochylają się nad twórczością naszych uznanych literatów. Nie tylko sięgają od czasu do czasu po ich teksty, ale angażują się też w nagrywanie całych płyt dedykowanych wielkim i uznanym pisarzom. W mojej kolekcji są tego typu wydawnictwa poświęcone Wyspiańskiemu, Gajcemu, czy Osieckiej. Pamiętam też album z wierszami Broniewskiego. Teraz młode pokolenie artystów znanych z formatu „Męskiego Grania” dało się namówić na opracowanie tekstów Zbigniewa Herberta. Płyta została zarejestrowana na żywo w studiu radiowej Trójki 22 grudnia 2018 roku, a poszczególni artyści wystąpili z orkiestrą bogatą nie tylko w rockowe, ale i kameralne instrumentarium. Trochę wyszło to benefisowo, ale Herbert to często wzniosłe i poważne słowa.

Jednak obok zaangażowanych opracowań Skubasa, czy Limboskiego znalazło się tu też miejsce na jaśniejsze dźwięki Meli Koteluk, czy całkiem zdystansowane podejście do słynnego Pana Cogito w wykonaniu Czesława Mozila. Z okładki spogląda wszak na nas całkiem młody jeszcze Zbyszek Herbert. Deklamację z rockowym impetem łączy Abradab. Muzykę do „Ze szczytu schodów” napisał Miłosz Wośko, który wspomógł też Justynę Święs (The Dumplings) w opracowaniu muzyki do tekstu „Dwie krople”. Moją uwagę jak zwykle przykuł Król, który „Głos wewnętrzny” zrobił jak własne dzieło. Mam wrażenie, że realizacja tego wykonania w warunkach studyjnych, przyniosłaby największy przebój z tej płyty. Nie bardzo zapada w pamięć udział w projekcie nestora w tym towarzystwie – Wojciecha Waglewskiego. Wyszedł, zaśpiewał, zagrał na gitarze, ale „Kobiety z naszej ulicy” nie stały mi się przez to bliższe. Co innego „Słoń” Krzysztofa Zalewskego. Basia Wrońska skomponowała chwytliwy kawałek idealnie pasujący do autora „Kuriera”, a piosenka dobrze eksponuje atuty uroczego tekstu Herberta. Niejako na dokładkę dostajemy, pochodzące z nieco późniejszego koncertu, rhytm’n’bluesowe wykonanie Pablopavo i Ludzików. „Mój ojciec” brzmi jak autorski numer Pawła Sołtysa. Całość wypada dość ciekawie, choć wolałbym chyba studyjne opracowania i płytę bez braw. Teksty Herberta w niewielkim stopniu oddziałują tu na słuchacza i niewiele z tych fraz zostaje w głowie. Bardziej jest to zatem próba promocji jego poezji, czy też projekt-ciekawostka, niż odświeżenie dorobku Księcia Poetów i realne wciągnięcie go w XXI wiek.

Processed with VSCO with a4 preset

Posłuchaj najnowszej listy przebojów
×