Za kilka dni kolejna rocznica mojego pierwszego notowania z 1984 roku. Dawne to dzieje. Nie ma już Maanamu, ani Republiki – gorzej, że nie żyją też ich liderzy. Polską scenę reprezentuje wąskie grono artystów, ale przyjemnie, że dołączyła do niego w tym tygodniu Trupa Trupa (cóż, że po angielsku). Imponujący skok zaliczyli Algiers – akurat tuż po kolejnym polskim koncercie. Danny Brown wskoczył do pierwszej trójki po tym, jak przez ostatnie dni słuchałem jego klasycznej płyty „Old” z 2013 roku. Nowozelandka – Aldous Harding zaliczyła drugi numer jeden ze swojej ubiegłorocznej płyty. Pomyśleć, że rok temu jeszcze jej nie znałem, a debiutancką płytę zwyczajnie przegapiłem. W minionym tygodniu nie mogłem doczekać się paczki z płytami Tame Impala i Destroyer, za to w dniu premiery dostałem Grimes i King Krule, a przy okazji tegoroczne premiery Dana Deacon’a i Squarepushera. Wkrótce pewnie ich kawałki zawitają do któregoś z kolejnych zestawień.