„Outsider” (serial HBO) – różni twórcy

USA, 12 stycznia – 8 marca 2020

Outsider-plakat-450x700

Widz serialu „Outsider”, opartego na prozie Stephena Kinga, musi podejść do rozwoju sytuacji tak, jak detektyw Anderson. Bo chociaż widzi oczami świadków zakrwawionego nauczyciela WF-u, to musi też uwierzyć, że to nie on jest winny zamordowania jedenastoletniego chłopca. Ten serial próbuje przekonać nas do odrzucenia prostych rozwiązań i namacalnych dowodów. Włączenie się do śledztwa Holly Gibney, obdarzonej szczególnymi zmysłami, pozwala wyjść sprawie z impasu. Terry Maitland bestialsko zabił chłopca, ale w tym samym czasie był na konferencji w zupełnie innym miejscu. Dowody się zgadzają, ale te świadczące o niewinności – także. Brakuje też motywu, bo Terry to świetny facet i dobry nauczyciel. Niemniej społeczność miasteczka bardziej wstrząśnięta jest morderstwem, niż skłonna jest zastanawiać się nad „nieścisłościami”. Ben Anderson też ulega pierwszym wnioskom. Sam stracił jedynego syna. Jest racjonalistą. Musi trzymać się chłodnych analiz, by nie wpuścić do głowy demonów osobistej, rodzinnej tragedii. Ale nie może też zamykać się na słowa Terry’ego i dodatkowe fakty, jak zapis z kamer konferencyjnych i zeznania dodatkowych świadków. Sytuację komplikują kolejne tragedie, dotykające rodzinę zamordowanego chłopca i samego Maitlanda.

Ściągnięta do pomocy Holly, od początku otwarta jest na to, co innym nie mieści się w głowie. Bo w jej umyśle rządzą inne kategorie pojmowania. Rodzinę Terry’ego dosięga społeczny ostracyzm. Potrzebują pomocy i wykrycia prawdy. Ale teorie Holly także Pani Maitland wydają się oburzające i nie do przyjęcia. Można powiedzieć, że Stephen King wymyśla potwory, ale zarazem reakcje społeczne i portrety psychologiczne są zawsze głęboko prawdziwe. „Outsider” nie straszy, choć czasem przeraża. On przede wszystkim zderza nas z naszymi ograniczeniami. Ben Anderson nie przełamując własnych problemów, lęków i traum, nie mógłby otworzyć się na współpracę z Holly i utknąłby ze śledztwem w martwym punkcie. Widz bez gotowości na wyjaśnianie niewyjaśnionego, nie przeżyje przemiany i przegapi to, co w tym serialu najcenniejsze – zbliżenie przeciwności i współistnienie wykluczających się elementów, które oddziałują na siebie siłą paradoksu. A przecież dzisiejszy świat podziałów i sprzecznych interesów, też musi znaleźć jakąś drogę wyjścia. „Outsider” nas na to przygotowuje, również dlatego, że takim samym outsiderem jest tu Holly, jak i serialowy morderca.