„Policja” – Jo Nesbo

Wydawnictwo Dolnośląskie, 2013

Processed with VSCO with s1 preset

Kluczę w poznawaniu kryminalnych przygód Harry’ego Hole. Już znam najnowszą, ubiegłoroczną część, a tu cofam się dwa tomy wstecz do czasów, gdy komisarz Hole po „narkotykowym” śledztwie dotyczącym syna jego ukochanej Rakel, złożył swoją odznakę policyjną. W efekcie, w tomie „Policja” pojawia się w akcji dopiero na 155 stronie, w dodatku w roli wykładowcy Szkoły Policyjnej. Jego związek z Rakel rozgrywa się tu głównie na odległość, ale zmierza ku kulminacyjnemu wydarzeniu. Znajomi Harry’ego: Bjorn Holm, Katrine Bratt, Beate Lonn i Stale Aune prowadzą jako nieformalna, tajna grupa dochodzenie w sprawie zabójstw policjantów. Funkcjonariusze giną w dość okropny sposób w miejscu popełnienia dawnych, niewyjaśnionych morderstw. Harry musi walczyć ze sobą, gdy przyjaciele składają mu prośbę o pomoc. Obiecał wszak Rakel, że rzuci „przyjaźń z Jimem Beam’em” i zrezygnuje z pracy w policji. Ale oczywiście śledzi w prasie sprawę, wobec której służby z Oslo są kompletnie bezradne. W tej historii wraca postać diabelskiego gwałciciela Valentina Gjertsena, osadzonego w więzieniu i teoretycznie wyeliminowanego z rzeczywistości. Zostaje też pociągnięty wątek sprawy rosyjskiego gangstera narkotykowego Rudolfa Asajewa i wyzwolonej radnej Isabelle Skoyen, którzy naprowadzili Harry’ego na ślad podejrzeń w stosunku do nowego komendanta policji Mikaela Bellmana i jego szpetnego druha w postaci Trulsa Berntsena. Pojawiają się też nowe postacie związane z uczelnią Harry’ego – ponętna studentka Silje Gravseng i były pracownik służb KRIPOS – Arnold Folkestad, który pomaga Harry’emu m.in. w kłopotach związanych z Silje, która zagięła na niego parol.

Akcja dzieje się kolejny raz w Oslo, w dobrze znanych czytelnikom Nesbo miejscach. Tych kilka wątków zgrabnie się ze sobą splata w dochodzeniu do prawdy kim jest metodyczny i bezwzględny oprawca policjantów? Nesbo z dużą wprawą zwodzi czytelnika podsuwając mu różne sugestie, zwodząc przemyśleniami bohaterów, tworząc wielokrotnie atmosferę niczym z thrillera. Ofiar jest w tym tomie sporo, w tym niestety również z grona głównych postaci, znanych z poprzednich tomów. Świetna jest postać Gjertsena, którego nieprzewidywalny, piekielnie inteligentny sposób działania musi wzbudzać lęk i podziw. Narracja wielokrotnie rozgrywa się z perspektywy postaci, którą za chwilę spotyka przerażająca przygoda. Żeby dreszczyk był większy, nigdy nie wiadomo, czy zapadająca nagle ciemność oznacza dla nich prawdziwy koniec. Dla mnie na pewno nie jest to koniec przygody z komisarzem Hole, który w tym tomie jak zwykle słucha bliskiej mi muzyki: Bon Iver i Talking Heads, a mowa jest też o płytach Toma Waits’a i The Waterboys. Przynajmniej jednej z jego wcześniejszych przygód nie czytałem, a ubiegłoroczny „Nóż” też wcale nie musi być tomem ostatnim.

Posłuchaj najnowszej listy przebojów
×