Westworld to serial mocno filozoficzny. Owszem – są intrygi, strzelaniny, pościgi, seks i inne namiętności – to wszystko co musi zawierać kino rozrywkowe. Jest też atrakcyjna idea wyjściowa – park rozrywki, w którym sztuczni ludzie (tzw. „hosty”) służą prawdziwym ludziom do rozrywki. O tym jakie przygody można bezkarnie przeżywać w takim futurystycznym parku był sezon pierwszy. W drugim sezonie spełnia się zły sen humanistów – sztuczna inteligencja się buntuje – hosty rozpoczynają walkę o swoje prawa. Sezon trzeci to działanie garstki hostów na zewnątrz i próba zmiany świata na ich modłę. Ale oprócz świata rozrywki dostajemy też niebanalny świat wartości. Umysły niektórych hostów są tak doskonałe, że uzyskują samoświadomość, potrzebę podejmowania niezależnych decyzji, a nawet rozróżniania dobra od zła. Gościom w parku oraz tym, którzy na nim zarabiają wszelkie dylematy moralne wydają się być obce. W trzecim sezonie świat ludzi pogrążony jest w chaosie wynikającym z kryzysów, jakich początki obserwujemy dziś w realnym życiu. I – zgodnie z pewnymi teoriami – powstają plany zapanowania nad ludzkością i uporządkowania świata, by dać mu szansę na przetrwanie. Tu znów mamy dylemat, na ile w imię przetrwania można ograniczać wolność. Pytanie istotne choćby w dobie obecnej pandemii.
Po stronie hostów główną rozgrywającą jest Dolores (Evan Rachel Wood) – jej przeciwnikiem jest posiadający plan, środki i siły, niejaki Serac (Vincent Cassel) – nowa postać w tym serialu. Pomiędzy tymi antagonistami są Maeve (Thandie Newton) – dawna burdelmama, która okazała się równie silnym hostem jak Dolores, tajemniczy Bernard/Arnold (Jeffrey Wright), który odgrywał rolę głównego inżyniera-nadzorcy parku Delos oraz Caleb (Aaron Paul), który jest szlachetną ofiarą nowego świata, a zarazem wybrańcem z wielką misją. Ważną rolę odgrywają też inni bohaterowie znani miłośnikom serialu: Charlotte (Tessa Thompson), która niegdyś stała na czele ładu w Delos, a teraz kierowana jest przez Dolores oraz Człowiek w czerni (Ed Harris), który przeżywa traumy z poprzednich sezonów i nie składa broni w walce o swoje. Nowy świat Westworld jest z jednej strony imponujący technicznie i architektonicznie, a zarazem niepokojąco pusty, sterylny i kontrolowany. Co prawda oglądamy też uliczne zamieszki, ale pełne anonimowości i pozbawione klarownego przesłania. Prawdziwa walka odbywa się na poziomie korporacyjnym i technologicznym, ale również – w co pozwalają wierzyć twórcy serialu – na gruncie etyczno-moralnym. I tu wracam do wyjściowego stwierdzenia. Westworld wielokrotnie zadaje pytanie o granice wolności i prawo do ingerencji, o nasz humanizm i człowieczeństwo. Caleb został wybrany, bo nie zgodził się na zabawę żołnierzy z kobietami wśród których była Dolores. Przykro to konstatować, ale piękniejsze są w tym serialu postacie hostów, niż ludzi.