Ten lipiec zaczął się jak co roku, ale wakacje będą niewątpliwie inne, niż wcześniej. To nie będzie festiwalowe lato, nastrój beztroski trudniej będzie niektórym wykrzesać, a i premier płytowych pewnie za wielu nie będzie – jak to latem. Wśród nowości tego tygodnia kawałek Kazika, który miał być pierwszym singlem z płyty „Zaraza” i wyjęty z koncertu utwór Davida Bowie w wykonaniu Depeche Mode. Ja pierwszy raz usłyszałem ten słynny numer z 1977 roku w wykonaniu Nico w latach 80. Z kolei na szczycie wakacyjny nastrój podkreśla kawałek otwierający najnowszy album amerykańskiego zespołu Nada Surf. Nigdy bym nie pomyślał, że taką zrobi u mnie karierę. A koledze Krzysztofowi Gryce gratuluję pierwszego numeru w Top 10.
