„Trust No One” – Izzy and the Black Trees

Antena Krzyku, 15 kwietnia 2020

„Trust No One” – Izzy and the Black Trees

Przesterowane gitary i szybki rytm perkusji rozpoczynają tytułowy kawałek z debiutanckiej płyty nowej poznańskiej grupy Izzy and the Black Trees. Jak sami członkowie przyznają podobieństwo Izzy do Iggy nie jest przypadkowe (planują nawet przygotowanie stosownego coveru). Ale płyta „Trust No One” ma więcej ojców, niż tylko The Stooges. Zespół na pewno sporo zawdzięcza gitarowej scenie żeńskich grup z pierwszej płowy lat 90. Zespołom pokroju Hole, L7 czy Babies In Toyland, które nigdy nie grały ciężko jak Soundgarden, czy Alice In Chains ale z nurtem z Seattle były z różnych względów kojarzone. Sporo tu także pomysłów z lat 70. Wzbogacony o saksofon utwór „Strangers Allow” to wyraźny ukłon w stronę „odlatujących” nagrań z epoki przed punkowej. Inny singlowy kawałek – „Mr. President” przypomina dokonania Patti Smith i nie jest to jedyny taki przypadek na płycie. Na pewno dokonania Amerykanki są ważnym odnośnikiem dla twórczości Poznaniaków i dla sposobu śpiewania liderki zespołu – Izy Rekowskiej. Wokal liderki na pewno jest atutem grupy. Śpiewane wyłącznie po angielsku utwory mocno na nim bazują. Poznański zespół nagrał wcześniej tylko jedną EP’kę, a na tegorocznym debiucie znalazło się osiem piosenek w raczej średnich tempach. Otwierający „Trust No One” jest z pewnością najbardziej drapieżny. W pozostałych częściej słychać poszanowanie tradycji – nie tylko tej związanej z muzyką niezależną – ale również rockową jako taką. Nawet w warstwie produkcji tego materiału nie czuć presji na brud, sprzężenia, twardy bas i szaleństwo. Ten album raczej płynie, wybrzmiewa, roznosi się. Jest w nim coś bardziej hipisiarskiego, niż dekadenckiego – marzycielskiego, niż destrukcyjnego. Jest więcej nadziei, niż goryczy. Pewnie, że szuka się skojarzeń z PJ Harvey, czy Savages, ale bardziej w warstwie melodycznej i barwie głosu, niż w brzmieniu instrumentów – zwłaszcza gitar. No ale może to kwestia możliwości studyjnych? „Trust No One” jest wyprodukowane poprawnie ale na pewno można jeszcze więcej wyciągnąć z tych kompozycji. Pewnie słychać to też na koncertach, ale gdy ostatnio grali w Puławach, ja byłem na koncertach w Lublinie, a gdy byli w Lublinie, byłem znów w Puławach – no niestety.   

Posłuchaj najnowszej listy przebojów
×