„LateNightTales” – Hot Chip

Night Time Stories, 30 października 2020

„LateNightTales” – Hot Chip

Zespół Hot Chip pierwszy raz dal się namówić na udział w cyklu LateNightTales. Właściwie aż się prosiło, by w końcu zdecydował się na taki krok.  Wcześniej wydał materiał w ramach serii DJ-Kicks firmowanej przez !K7. Zgodnie z konwencją serii LNT, wykonawcy oprócz „sklejenia” wybranych przez siebie cudzych nagrań, proponują też jakąś własną premierę. Nie zawsze są to nowe kompozycje danego artysty – czasem sięgają po jakiś cover. Hot Chip podszedł do tematu sumiennie i przygotowała aż cztery nowe nagrania – w tym przeróbkę „Candy Says” The Velvet Underground. Pierwszy rzut oka na listę wykonawców uświadamia, że sympatie i inspiracje Hot Chip dalece odbiegają od głównego nurtu artystów – nawet tych z obszaru electro-pop’u, lounge music czy downtempo. Poza Fever Ray, Nils Frahm i Beatrice Dillon nikogo tu nie znam. Materiał na pierwszy odsłuch jest też dość mało przebojowy, zwłaszcza jak na standardy Hot Chip. Kompozycje zgromadzone na płycie są zasadniczo nowe (z tego roku, lub kilku ostatnich). Jedynym „wiekowym” utworem jest reggae’owy kawałek Rhythm & Sound zmiksowany przez Burial’a z 2001 roku. Nowe utwory Hot Chip są utrzymane w dość leniwych tempach. Delikatne „Nothing’s Change” rozwija się w kierunku lekkiego reggae. „Worlds Within Worlds” to prawie ambient. Wokale snują się sennie, rytm pyka cicho, a klawisze kreują jakieś bajkowe opowieści. Niemal majestatyczny jest „None of These Things”. „Candy Says” – z ulubionej płyty VU członków Hot Chip – wpisuje się w klimat oryginału i charakter wszystkich nowych kawałków zespołu na tej płycie. Można zapaść się przy nich w niebyt lub zasnąć. Ożywienie na tej płycie przynosi natomiast utwór Pale Blue. To zmysłowe electro z damskim wokalem, w którym artystka bardziej komunikuje, niż śpiewa. Efekt jest naprawdę ciekawy. Przechodzi on w rytmiczny, instrumentalny kawałek Suzanne Kraft utrzymany w stylistyce wyrafinowanego disco. Fajnie wypada w tym zestawie kawałek „To The Moon And Back” Fever Ray, pochodzący ze świetnej płyty „Plunge”. Wyróżnia się również, przetworzonym „modnie” wokalem, numer Planningtorock – dobrego znajomego zespołu. Środkową część płyty wypełniają w głównej mierze kompozycje instrumentalne, które tworzą ciekawe tło, ale nie bardzo zapadają w pamięć. Choć warto np. wsłuchać się w quasi-jazzowe improwizacje About Group. Płytę kończy kilka wieczornych kompozycji – w tym „Ode” Nilsa Frahm’a, a całość zamyka fragment „Finnegans Wake” Joyce’a czytany przez ojca Alexisa Taylora. Pomimo pewnego rozczarowania, nie mogę odmówić tej składance klasy – może gdyby autorskie numery Hot Chip bardziej mnie porwały, oceniłbym pozycją odpowiednio wyżej.

Posłuchaj najnowszej listy przebojów
×