Wśród wielu ciekawych reedycji z ubiegłego roku zafrapował mnie box amerykańskiego kwartetu Pylon. Co prawda na to czteropłytowe wydawnictwo się nie szarpnąłem, ale zakupiłem jedną z trzech regularnych płyt zespołu (także wznowioną w ub. roku) – drugi w kolejności, wydany w 1983 roku album „Chomp”. Pylon obok B 52’s był na początku lat 80. najważniejszym zespołem z Athens w Georgii. Z czasem do tego grona dołączyło R.E.M., którego członkowie darzyli Pylon dużą atencją. Rok 1983 był szczytowym momentem popularności zespołu, ale zarazem rozwój kariery okazał się dla kwartetu zgubny. Honor grania przed U2 w trakcie ich amerykańskiej trasy „War Tour” spotkał się ze złym przyjęciem publiczności, a frustracja tym spowodowana przełożyła się na rozwiązanie grupy przed końcem roku. Słuchając „Chomp” dzisiaj trudno się dziwić, że fani zaangażowanego U2 nie poczuli zabawowego klimatu twórczości Pylon. Zespół czerpiący z wczesnych płyt Talking Heads, Gang of Four, czy The B 52’s nie miał niestety warsztatu Nowojorczyków, czy talentów wokalnych swoich krajan. Muzyka zawarta na „Chomp” brzmi post-punkowo i skocznie, ale brak tu jakiejś wirtuozerii i wpadających w ucho hitów. To na pewno dobry obraz tamtych czasów, jeśli chodzi o scenę post punkową, ale niewiele więcej. Łatwo tu wychwycić zarówno wpływy The Clash z „Sandinisty” i „Combat Rock”, jak też debiutu The Cure, czy nawet Siouxsie and the Banshees. Wokalistka Pylon – Vanessa Briscoe Hay – nie tyle miała dobry głos, co śpiewała w sposób pasujący do stylu grupy. Gitara Randalla Bewley’a (którego nagła śmierć w 2009 roku definitywnie zamknęła działalność zespołu) przypomina styl nowojorskich grup nowofalowych. Z jej zwięzłym brzmieniem korespondują krótkie tytułu kawałków – („K”, „Yo-Yo”, „Beep”, „Buzz”). Trudno przy tych numerach nie podrygiwać, ale trudno też tańczyć. Piosenki Pylon są proste, ale nie bardzo nadają się do nucenia. Głównie z racji oszczędnego sposobu śpiewania Vanessy, która momentami ukrywa swoje braki wokalne. Na single trafiły cztery kompozycje z tej płyty: „Crazy/M-Train” oraz „Beep/Attitude” (obydwa wydane jeszcze w 1982 roku). Zremasterowany w 2020 roku materiał dobrze się jednak broni. To minimalistyczne ale i rytmiczne granie wciąż zachowuje swój styl i charakter. Warto też uzupełnić swoją wiedzę o amerykańskim rocku lat 80. o znajomość kwartetu z Athens. Jak na zespół powołany z czysto młodzieńczego entuzjazmu, zapisał się chlubnie i dziś lepiej się go słucha, niż wielu przedstawicieli radiowego rocka tamtych lat.