„30 srebrników” – reż. Alex de la Iglesia

Hiszpania, 29 listopada 2020 – 17 stycznia 2021

„30 srebrników” – reż. Alex de la Iglesia

Hiszpański serial grozy podążający tropami Dana Browna i jemu podobnych. Biblijny Judasz jest tu przedstawiony jako ten, który był najwierniejszym uczniem Jezusa i wziął na siebie misję wydania Go w ręce oprawców, by spełniło się to, co miało się stać. Tytułowe srebrniki miały zatem wyjątkową moc. Zebranie ich razem dawało moc władania światem. Jak słyszymy w serialu: Napoleon zebrał trzy srebrniki, Hitler pięć… Tu w małym hiszpańskim miasteczku, otoczonym starymi murami ma się rozegrać walka o ostatni z brakujących srebrników, które gromadzi tajny kościół kainitów. Zanim jednak poznajemy kulisy wielkiej religijnej intrygi, jesteśmy świadkami niepokojących i obrzydliwych zdarzeń. Oto krowa wydaje na świat dziecko, które już po dwóch dniach zaczyna chodzić i osiąga nienaturalne rozmiary. Jedynie niespełna rozumny Antonio, ma przeczucie, że to szatański pomiot i chce zrzucić niemowlę z dachu dzwonnicy. Część mieszkańców żyje sensacją, część próbuje znaleźć w nim logiczne wytłumaczenie (dziecko musiało być nieślubne i zostało podrzucone), jeszcze inni najwyraźniej mają coś do ukrycia. Przystojny burmistrz Paco, który zawdzięcza swoja karierę zapobiegliwej żonie (Merche) czuje się w obowiązku rozwiązać zagadkę. Wspiera go w tym dążeniu pani weterynarz – Elena, którą dwa lata wcześniej zostawił bez słowa mąż i słuch po nim zaginął. Ważną rolę odgrywa też nowy ksiądz – Ojciec Vergara, który jest strażnikiem jednego ze srebrników. Wszedł w jego posiadanie w mrocznych i nieprawdopodobnych okolicznościach. Jak się później okazuje, jest on mocno wtajemniczony w sprawy kościoła kainitów. Serial rozwija się zgrabnie na pograniczu satanistycznego horroru i jego parodii. Z jednej strony dostajemy dopracowaną scenerię i ciekawe figury bohaterów oraz mieszkańców miasteczka. Z drugiej zdarzenia bardzo szybko przybierają spotworniały wymiar i nikt nie próbuje tłumaczyć ich omamami. Pomysły na kolejne niesamowitości są mniej lub bardziej udane, ale wszystkie dobrze wpisują się w konwencję kina grozy. Czary wiedźmy wskrzeszające zmarłego, lustro w którym odbija się coś, czego nie ma w realu, nastolatka, która znika podczas wywoływania duchów i wraca z darem przepowiadania śmierci. Twórcy „30 srebrników” dbają o naszą dobrą zabawę, a zarazem eksplorują spójną teorię o kościele błogosławionych grzeszników. Zabiegają o damską widownię romansowym wątkiem relacji Paco i Eleny, co rozgrzeszają faktem, że pani weterynarz jest niejako samotna, a żona Paco to typowa przebiegła i interesowana polityczka (w dodatku starsza i brzydsza od Eleny). Sam pan burmistrz jest raczej bohaterem z przypadku. Za to ksiądz Vergara to typ w stylu niejednoznacznych postaci kreowanych przez Roberta De Niro czy Harveya Keitel’a. To na nim spoczywa tak naprawdę walka ze Złem i dramatyczna siła tego serialu. Jeśli ktoś lubi dystans w kinie grozy znajdzie w „30 srebrnikach” dużo frajdy. Miłośnikom horrorów na poważnie raczej nie polecam tej produkcji. Sam będę czekał na ciąg dalszy, który zapewne nastąpi.        

Posłuchaj najnowszej listy przebojów
×