Liczne podsumowania minionych dekad zepchnęły na plan dalszy bieżące notowania tzw. „hitów”. Tak zwanych, bo spoglądając czasem na „tracklisty” składanek nazywanych „The Best of jakiś rok”, czy „Najlepsze hity roku”, z trudem odnajduję punkty wspólne z moimi zestawieniami. Czyli mnie się wydaje, że dana piosenka jest świetnym kawałkiem, ale jakoś mało osób o tym wie. Trochę jeszcze liczę na to, że gdyby szerzej poznano piosenki z mojego top 30, to niektóre z nich zdobyłyby większą popularność. I może nie do końca i nie zawsze się w tym względzie mylę? Na przykład filmowa piosenka Kali Uchis jest obiektywnie ładna. Z kolei singiel Sleaford Mods ładny nie jest, ale coś w sobie ma. Numer jeden dla Algiers to już bardzo naciągana historia, choć mnie się ten utwór autentycznie podoba. Zaskakujące w tym tygodniu jest to, że połowa piosenek z pierwszej dziesiątki jest już od dwóch miesięcy na liście – i tak mi się wciąż podoba!