HBO pokazało wreszcie jeden z najgłośniejszych i najbardziej chwalonych przez krytykę filmów pokazywanych w polskich kinach w 2020 roku – nominowany do Oscara obraz „Nędznicy”. To współczesne kino społeczne, ukazujące blokowe osiedle
z obrębów Paryża. Policyjny patrol spędza kolejny dzień objeżdżając ulice i place w swoim rewirze. Dwóch policjantów to doświadczeni „tubylcy”, trzeci z nich jest debiutantem i dopiero poznaje tutejsze reguły gry. Nie podoba mu się, że jego przełożony zaczepia trzy nastolatki tylko dlatego, że wpadły mu w oko, a przy próbie stawiania się przez jedną z nich, niszczy jej telefon. Nie podoba mu się również sposób w jaki nowi koledzy odnoszą się do niego (dają mu ksywkę „Tłusty” z powodu żelu we włosach). Ale to on zachowuje najwięcej zimnej krwi podczas trudnej konfrontacji z grupą nastoletnich chłopaków, a potem podejmuje się mediacji z miejscowym muzułmaninem, by dotrzeć do kłopotliwych dla policjantów dowodów.
Nie jest to pierwsze spojrzenie francuskiego kina na tego typu problemy i dzielnice. Tzw. „kolorowe” społeczności żyją tu wg własnych zasad – „czarni”, „muzułmanie”, „Cyganie”. Ale też nauczyli się zawierać kompromisy – także z policją. Niemniej o punkt zapalny jest niezwykle łatwo. Obserwujemy dynamiczny bieg zdarzeń od momentu, gdy jeden z miejscowych chłopców kradnie z cygańskiego cyrku małego lewka. Romowie robią najazd na Afroamerykanów. Policja chcąc uspokoić nastroje podejmuje się odnalezienia lewka. Gdy dzięki swoim informatorom trafia na trop, dochodzi do szarpaniny z dzieciakami, a główny winowajca doznaje groźnych obrażeń z rąk jednego z policjantów. W dodatku inny dzieciak filmuje całe zajście z drona. Jeden pożar wznieca kolejny. Nowy policjant kieruje się zasadami, jego koledzy swoimi prawami wypracowanymi przez lata pracy w dzielnicy. Ten film jest bardziej ostrzeżeniem, niż wskazaniem właściwej drogi. Bo choć nie mamy tu do czynienia z gangami, jakie pokazał przed wielu laty Kassovitz w „Nienawiści”, to wszyscy pamiętają wypadki sprzed kilkunastu laty, które doprowadziły do regularnych starć policji z mieszkańcami biednych dzielnic Paryża. W 2018 roku Francja żyła wygranymi Mistrzostwami Świata w piłce nożnej,
z drużyną mocno podkreślającą wielokulturowość państwa. Ale świat blokowisk, wałęsających się dzieciaków, podrabianych produktów, narkotyków i islamskich wpływów terrorystycznych (choć nie tylko takich) pozostał. Póki co nastała pandemia. „Nędznicy” nie porywają i nie wstrząsają. Raczej pokazują i przypominają, bo niewątpliwie trzeba o problemie blokowisk
z wielkich miast pamiętać.