„Później” – Stephen King

Wydawnictwo Albatros, 10 marca 2021

„Później” – Stephen King

Stephen King ma na pewno kilka wybitnych powieści w swoim bogatym dorobku, ale – podobnie jak Woody Allen – tworzy nowe dzieła z zawodową wprawą i trudno oczekiwać rewelacji za każdym razem. „Później” nie jest z pewnością powieścią dużego formatu – nawet biorąc pod uwagę jej skromną jak na Kinga objętość (wydawca dla lepszego wrażenia tak rozstrzelił druk, by książka wyglądała na grubą). Łatwo znaleźć w niej też sprawdzone patenty – przede wszystkim ten z dzieckiem, które widzi zmarłych. Ale jak wspomniałem autor „Carrie” to profesjonalista i potrafi dostarczyć czytelnikowi interesującej i zgrabnie podanej lektury. Bohaterem i narratorem najnowszego dzieła jest niejaki Jamie Conklin, który już w wieku kilku lat zobaczył coś, czego nie powinien. W powieści zaczyna swoją historię od śmierci żony bliskiego sąsiada. Wraz z mamą (wychowuje go tylko matka, lesbijka) pociesza starszego profesora załamanego nagłym odejściem żony. Jamie widzi obok zmarłą kobietę i może z nią rozmawiać. Nie boi się kobiety, bo wygląda normalnie – tak jak w chwili śmierci. Mama Jamie’go zna tajemnicę syna, bo wcześniej opisał jej jak zobaczył fantoma ofiary wypadku w Central Parku. Tamten rowerzysta miał zmasakrowaną twarz i przeraził chłopca. Jamie odkrył też, że zmarli niczego nie ukrywają, odpowiadają szczerze na pytania, ale po kilku dniach ich głos przestaje być słyszalny, a ich postać całkiem znika. W przypadku żony sąsiada chłopcu udaje się dzięki niezwykłemu „darowi” dowiedzieć, gdzie się podziała biżuteria zmarłej kobiety. Ale oczywiście „talent” Jamie’go okazuje się dla niego dużym wyzwaniem i przyczyną poważnych niebezpieczeństw. Raz dar chłopca pomaga jego mamie, a raz jej przyjaciółce i partnerce, która jest policjantką. Obydwie kobiety są na tyle zdesperowane, że wykorzystują chłopca nie bacząc na jego emocje i odczucia. A te nie są całkiem obojętne. Jamie jest wszak pewnego rodzaju medium, a tacy muszą płacić za swoje „pośrednictwo”. Jeden ze zmarłych okazuje się dość oporny w wyjawianiu swoich tajemnic, a potem zaczyna prześladować chłopca. Poza tym łatwo o pokusę wykorzystania daru dla własnych korzyści. Zwłaszcza policjantka, która ma problemy w pracy, postanawia z tego skorzystać.

King nie rysuje zbyt szerokiego tła obyczajowego tej powieści, ale kilka odniesień umieszcza. Mamy czasy po kryzysie 2008 i 2009 roku, swobodę relacji seksualnych i przyzwolenie na wulgaryzację języka. Ludzie zapadają na przykre choroby, szaleńcy podkładają bomby dla odreagowania własnych frustracji. Dzieciaki grają w platformówki. Świat narkotyków i leków przeciwbólowych ma się dobrze. Jamie Conklin nie jest zwykłym nastolatkiem (również z racji tego, kto okazuje się być jego tatą), choć dziś zwykły nie oznacza już chyba normalny. „Później” to dobra lektura na dłuższą podróż pociągiem. W pamięć na dłużej nie zapada i hitem ekranizacyjnym (o ile w ogóle) też nie zostanie. Ale i tak znać tu rękę gatunkowego mistrza.

Posłuchaj najnowszej listy przebojów
×