Oxford Drama dotarł do mnie dopiero teraz, ze swoją trzecią płytą. Jak na zespół, który od dawna uważany był za obiecujący, inspirujący się muzyką Morrissey’a i pochodzący z Wrocławia – miasta Klausa Mitffocha, to duża obsuwa. Tłumaczy mnie fakt, że mamy tu do czynienia z kolejnym damsko-męskim duetem, a to poletko zostało obsadzone przez The Dumplings i tak lubianych przeze mnie Paula & Karol. A właśnie do tych drugich bliżej Małgorzacie Dryjańskiej i Marcinowi Mrówce (obydwoje rocznik 1993) na tegorocznej płycie. Tak jak oni grają bezpretensjonalne, przyjemne, wpadające w ucho piosenki i wykonują je po angielsku. Tych nowych dziewięć nagrań, jakie złożyły się na trwającą niespełna pół godziny płytę, nie ma słabych stron. W trakcie słuchania „What’s The Deal With Time?” myślami podążam ku Beach House, czy projektowi God Help The Girl. Tymczasem, jak wyczytałem, zespół przy pracy nad płytą słuchał Red Hot Chili Peppers, Yeah Yeah Yeahs, Electric Light Orchestra, U2 – czyli jednak całkiem innych rejonów stylistycznych. Z kolei, gdy zaczynali kilka lat temu słuchali chętnie m.in. Arcade Fire, Unknown Mortal Orchestra, Tame Impala, Jamesa Blake’a czy Maca De Marco. Oznacza to na pewno, że są osłuchani, jak wielu młodych ludzi. Ale też niewątpliwie nowy album nie jest jednokierunkowy. Są tu zarówno pogodne hity jak choćby „Too Busy” (nie wiem czemu nie wybrany na singiel), „Bachelor of Arts” i „This Is The Internet, jak i bardziej melancholijne piosenki „San Junipero”, czy „Episode Couples”.
Promujący płytę, otwierający „Not My Friend” ładnie i spokojnie się rozwija. To kawałek zbudowany na gitarowych frazach, co wcześniej nie było tak oczywiste, skoro duet uchodził za electro-popowy. Drugi z singli – „You Only See What You Like”, ma podobna konstrukcję – ładny, spokojny wstęp i rozwinięcie w bardziej dynamiczną formę, tyle że zamiast instrumentalnego finału, nadchodzi raptowny koniec. Z kolei do stylu Beach House duet zbliża się w „Offline”. Bardziej syntezatorowa jest z kolei „Retromania”, przy czym nie jest to klasyczny synth-pop w stylu „ejtisowym” (choć w tekście jest nawiązanie do tamtej dekady). Nie mogę powiedzieć, że Oxford Drama zdetronizuje u mnie The Dumplings i Paula & Karol, choć wydaje się, że siłą rzeczy został aktualnie sam na tym polu, ale na pewno dołączył ta płytą do krajowej czołówki duetów.