„Music – Songs From And Inspired by the Motion Picture” – Sia

Monkey Puzzle Music/ Atlantic Records, 12 lutego 2021

„Music – Songs From And Inspired by the Motion Picture” – Sia

W 2016 roku Sia wydała swój ostatni regularny album. Kolejne lata przyniosły płytę z piosenkami świątecznymi (fakt, że własnymi), album wydany w ramach supergrupy LSD (z Diplo i Labrinth’em), a teraz muzykę do filmu o niewyszukanym tytule „Music”. Po drodze ukazało się też trochę pojedynczych nagrań do różnych filmów i seriali. Czy to ucieczka, rozdrabnianie się, czy jakiś inny problem twórczy? Słuchając nowych nagrań przygotowanych na ścieżkę filmową do dzieła, którego Sia Furler jest też reżyserką i współscenarzystką, na pewno można odrzucić element twórczej niemocy. Te piosenki są niezawodnie przebojowe, brzmią potężnie a głos Sii jest pełen mocy. Nic nie zmieniło się również w sposobie pracy i aranżacji. Na „Music” są znani goście (Dua Lipa w „Saved My Life”, Pink w „Courage to Change”), starzy znajomi (Labrinth w „Oblivion”) – w tym głośni producenci (David Guetta w „Floating Through Space”) i autorzy (Greg Kurstin i Jack Antonoff) współpracujący m.in. z Laną Del Rey, jest też nigeryjska gwiazda (Burna Boy w remiksie „Hey Boy”). Pytę niosą nie tylko promocyjne single (wydane w ub. roku „Together” i „Courage to Change”, oraz tegoroczne „Saved My Life”, „Hey Boy” i „Floating Through Space”). Tu każdy kawałek mógłby być singlem i hulać w radiu. Power-pop Sii ciekawie miesza się z elementami muzyki etnicznej, hip-hopu, synth-popu i soulu. Te piosenki są rozśpiewane, pełne energii i przeważnie optymizmu o jaki trudno podejrzewać na co dzień ich autorkę. Wystarczy zresztą spojrzeć na okładkę płyty, by chcieć się uśmiechnąć.

Niestety sam film zebrał marne recenzje i nie wiem, czy przy wrażliwości Australijki, jest to dla niej dobry prognostyk co do dalszych planów twórczych. Ponoć na ten rok planuje wydanie też kolejnej, w pełni już regularnej płyty p.t. „Reasonable Woman”. Mam nadzieję, że spełni swoje zamiary, bo należy do tego grona artystek, których piosenek mi czasem brakuje. Słucham jej odkąd porzuciła współpracę z trip-hopowym Zero 7 i nagrała przełomowy album „We Are Born” (2010). Uważam ją za jedną z najbardziej utalentowanych autorek na szeroko rozumianej scenie pop i dość wyjątkową osobowość – zarówno w życiu artystycznym, jak i prywatnym. „Music” nie wniosła muzycznie niczego nowego do jej dorobku, ale potwierdziła talent i wyjątkową pozycję na współczesnej scenie z pogranicza świata gwiazd i walecznego indywidualizmu. Cieszę się, że kolejny raz się na niej nie zawiodłem.    

Posłuchaj najnowszej listy przebojów
×