„Sexify” – Piotr Domalewski/Kalina Alabrudzińska

Polska, 28 kwietnia 2021

„Sexify” – Piotr Domalewski/Kalina Alabrudzińska

Gdy zaczynałem oglądać ten serial, niczego o nim nie wiedziałem i niczego się nie spodziewałem. Ot, polski serial na Netflixie – sam fakt cieszy. Dość szybko zaczęło mi jednak w tym dziele zgrzytać, przypominając, że – no właśnie – serial jest produkcji krajowej i tylko zrobiony dla Netflixa. Twórcy puszczają do widza oko, że jest młodzieżowo i zachodnio. Że serial jest śmiały i na czasie. Uczelnia techniczna, zagrana przez SGH i jej akademik to podstawowe miejsce akcji. Studenci ostatniego roku walczą o prawo ubiegania się o nagrodę ministerialną. Na roku jest dwoje prymusów. Natalia, która pracuje nad apką optymalizującą sen i Rafał, który wymyślił żel do włosów zmieniający przez bluetooth’a ich kolor. Nie brzmi to imponująco i takie nie jest. Nie brzmią też dialogi, które są proste, jakby Ci młodzi ludzie nie potrafili rozmawiać (potem przyszło mi do głowy, że może faktycznie tak jest, skoro wielu nastolatków komunikuje się głównie poprzez urządzenia). W tle mamy seks i muzykę techno (zgrabnie akurat opracowaną przez Radzimira Dębskiego). Na nieszczęście dla „Sexify” oglądałem jeszcze równolegle „Grace i Frankie” i miałem porównanie, jak Amerykanie mówią o tematach tabu i o wyzwoleniu seksualnym kobiet (i to nie tych w wieku studenckim). Gdy nowy promotor prac dowiaduje się jakie „skarby” dostał w ofercie od swoich najlepszych studentów, wyraził entuzjazm bliski temu, z jakim ja sam śledziłem dotąd ich przygody. Natalia jest społecznie wycofana, ale nawet do niej dociera, że dla jej otoczenia od snu, znacznie ważniejszy jest sex. Postanawia zatem zmienić przedmiot swojej pracy i przygotować apkę pozwalającą zoptymalizować kobiecy orgazm. I w tym zamiarze kryje się spory pokład… komizmu.

Natalia posiada wiedzę o seksie czysto teoretyczną. Jej przyjaciółka, którą wciąga do projektu – Paulina ma chłopaka (żołnierza) i wie tylko co to pozycja misjonarska. Jest też spowiadającą się regularnie katoliczką. Na szczęście dla Natalii, do sąsiedniego pokoju w akademiku wprowadza się Monika, w której życiu sex jest stałym elementem. O dziwo, zaproszona do projektu, zdradza, że w jej przypadku życie intymne jest jakby bez intymności, a orgazm miewa tylko z chłopakiem, z którym się rozstała, bo ją zdradził z jakąś małolatą. Jak zatem zbierać materiał do badań? Paradoksalnie te niemożności sprawiają, że film zaczyna do siebie przekonywać. Nie przebojowość bohaterek, a ich słabości okazują się siłą napędową dalszej akcji. Natalia – wychowywana w domu bez mężczyzny – nie potrafi wyrazić własnych uczuć do sympatycznego Adama, którego poznaje odwiedzając w celach badawczych sexshop, w którym ten pracuje. Paulina – wychowana w rodzinie z kościołem, wódką i Sienkiewiczem – dostrzega, że ma jakieś własne potrzeby i chce je poznać zanim wpadnie w domowe stereotypy. Monika – która ma świetnych rodziców, ludzi sukcesu i wolnych od uprzedzeń – ma problem z odnalezieniem się w świecie nazbyt dla niej łatwym i ułożonym. Buntem odpowiada na to, czego większość rówieśników, by jej zazdrościło. Seks i kobiecy orgazm stają się zatem papierkiem lakmusowym dla ograniczeń, kompleksów i problemów tych trzech dziewczyn. I to ich zmagania stają się najważniejsze w tym serialu. Nie o sukces – choć ten by im się przydał – ale o wyzwolenie z dotychczasowej formy życia – zbyt ciasnej, nieautentycznej, uwierającej. Twórcom serialu udaje się ukazać ten proces w sympatyczny, lekki i przekonujący sposób. I od połowy serialu trudno nie lubić jego bohaterek i im nie kibicować. „Sexify” mnie przekonał swoją formą i podejściem do tematu. Pewnie, że to nie „Grace i Frankie”, ale Polska to nie Ameryka. Klimat tego serialu – pomimo komediowych przerysowań – nie odbiega bardzo od realiów. Akademik ma krajowe standardy, uczelnia również jest swojska, podobnie jak domy bohaterek, lokale i nawet targi erotyczne ze wstępem za 300 zł. Dobrze, że tyle tu nowych, nieopatrzonych, młodych twarzy, a te stare ujęte są w odpowiedni cudzysłów (Pazura, Foremniak, Zamachowski, Szykulska, Stankiewicz). Nie ma się co podniecać tym serialem, warto go natomiast obejrzeć, zdecydowanie.     

Posłuchaj najnowszej listy przebojów
×