„Brut” – Brodka

Kayax/PIAS, 28 maja 2021

„Brut” – Brodka

„Brut” to najlepsza płyta Moniki Brodki. Nagrana w międzynarodowym składzie muzyków i producentów (jednym „ziomalem” jest tata Moniki – Jan, grający na okarynie), zaśpiewana w całości po angielsku. Bliżej jej do „Clashes”, niż do „Grandy”, ale to jeszcze o stopień wyższa klasa. Pamiętam koncert Brodki z Openera w 2017 roku – czułem się jak na jakimś Dead Can Dance. Było poważnie, teatralnie, z aurą wyjątkowości. „Brut” nie jest tak ambitne. To w gruncie rzeczy alternatywne granie, z większym naciskiem na indie-rock. Choć materiał zaczyna się od Janowej okaryny, to nawiązań do modnego folk-rocka właściwie tu nie ma. Łatwiej znaleźć odniesienia do Siouxsie and the Banshees, czy New Order. Monika obsługuje syntezatory i komputery, ale czasem sięga też po gitarę. Singlowe „Game Change” i „Hey Man” to trafione w dziesiątkę hity. Ustawione na pozycji 2 i 3 tworzą mocne i pełne dobrej energii otwarcie płyty. Szybo wpadają w ucho, ale też długo się nie nudzą.

W stylu Sioxsie najbardziej jest utwór „You Think You Know Me” – może nie dokładnie w wokalu, ale w pływających gitarach i w samej rytmice. Zapada w pamięć nieco oniryczny „Fruits” z akustyczną gitarą i niemal dream-popowym wokalem. Świetne jest trip-hopowe „Chaising Ghosts”. „Sadness” rozpoczyna motyw jak z „Ceremony” – kawałka, który połączył historię Joy Division i New Order. Warto też sięgnąć po edycję limitowaną z dodatkowym nagraniem „Wrong Party”, ukrytym pod dwunastym trackiem. Mnie on kojarzy się ze stylem gry Warpaint. Bo też, pisząc wcześniej o skojarzeniach z zespołami z lat 70. i 80. nie miałem na myśli powrotu do brzmień z tamtych epok. Równie dobrze można szukać skojarzeń z artystami z ostatnich lat właśnie pokroju Warpaint, ale także St. Vincent. Monika Brodka śpiewa dbając o melodię i nastrój, bardziej niż o ekspresję. Stąd te piosenki są intrygujące i raczej przyjemne nawet, gdy akompaniament mają dość minorowy. Ta płyta ma szansę zaistnieć na świecie, choć teraz wszystko jest trudniejsze. Bo na naszym podwórku „Brut” to kolejna mocna pozycja wydana w tym roku, będąca mocnym odbiciem po ubiegłorocznym przybiciu i zgnębieniu.