Są wakacje, nie wszędzie jest zasięg i nie zawsze pod ręką czeka cierpliwie klawiatura. Notowanie 1946 powstało przed tygodniem, ale nie było czasu na poświęcenie mu uwagi. Zatem dziś, zanim słowo o najnowszym zestawieniu, krótki komentarz do ubiegłotygodniowego. Pierwsza trójka b. stabilna. Pierwszy w historii numer jeden dla Duńczyków z Iceage, choć śledzę ten zespół od ich drugiej płyty. Wesołe tUNE-yARDS zameldowało się z drugim singlem z tegorocznej płyty. Dość wyjątkową sytuacją jest druga premiera. „Natural Blues” gościło u mnie na liście pod koniec XX wieku, w wersji studyjnej z albumu „Play”. Teraz wróciło w nowej, świetnej aranżacji, z nowymi muzykami. W przeszłości dość często zdarzało się, że na mojej liście pojawiały się piosenki odświeżone po latach, albo przypomniane w jakimś filmie i ponownie wydane na singlu. Na tej zasadzie miałem na swojej liście np. „Paint It Black” Rolling Stonesów, „A Forest” The Cure, czy „Should I Stay Or Should I Go” The Clash. Prawdę powiedziawszy nie przypominam sobie natomiast sytuacji, w której ta sama piosenka gościłaby w zestawieniu najpierw w wersji studyjnej, a potem koncertowej – zdarzało się natomiast w wersji singlowej, a potem w nowym remiksie (przykład choćby „Enjoy The Silence” Depeche Mode).
W notowaniu 1947 niewielkie zmiany na szczycie zestawienia. Warto odnotować, fakt, że aż trzy polskie piosenki są w pierwszej 10. W nowościach zwraca uwagę premiera z drugiej, mocno oczekiwanej płyty Billie Eilish. Chyba siedem singli zostało już zaproponowanych z tego wydawnictwa i największym problemem było zdecydowanie się od czego by tu zacząć. Materiał jest mocny i równy. Poza tym są dwa duety. Jeden polsko-kanadyjski, dawno nie słyszany team Paula & Karol. Myślałem, że może już odpuścili, ale nie – i b. dobrze. Z kolei niespodziewany mariaż sił znalazł się na miejscu 30. Wokalista Primal Scream, z niewielką pomocą kolegów z zespołu, nagrał album z wokalistką Savages, która zdążyła wcześniej wkroczyć na ścieżkę kariery solowej. Szału może nie ma, ale warto docenić, że w tym duecie nikt nie odcina kuponów od dawnych sukcesów ani pomysłów.