„Lifestrange” – Paula & Karol

Mystic Production, 18 czerwca 2021

„Lifestrange” – Paula & Karol

Warszawski zespół Paula & Karol od ponad 10 lat stawia na angielskie teksty i międzynarodowa działalność koncertową. Duży wpływ ma na to kanadyjskie pochodzenie wokalistki – Pauli Bialski, która od kilku lat mieszka w Hamburgu. Ja śledzę karierę grupy od 2010 roku, od ich pełnowymiarowego debiutu „Overshare”. Zawsze mi się podobali. Ich piosenki są pogodne, bezpretensjonalne i niebanalne zarazem. „Lifestrange” to już ich piąta płyta. Gdyby nie pandemia ukazałaby się pewnie rok wcześniej, bo praca nad nowym materiałem zakończyła się właściwie tuż przed pierwszym lockdownem. Dopiero w lutym tego roku ukazał się pierwszy zwiastun w postaci singla „Safe From Harm” z dość nietypowymi jak na zespól klawiszami w duchu lat 70. Grupa przygotowała nowa płytę w pięcioosobowym składzie – w tym z nowym basistą Jakubem Czubakiem, dawnym gitarzystą Krzysztofem Pożarowskim i ostatnim perkusistą Igorem Nikiforem. Niemniej trzon to oczywiście Paula Bialski i Karol Strzemieczny. Muzyka na „Lifestrange” jest tradycyjnie optymistyczna, wpadająca w ucho i ciepło wyprodukowana.

Mnie ten zespół kojarzy się z grupą Sons And Daughters, która łączyła nieco folkowego luzu z alternatywnym, gitarowym graniem. „Stressed Out” i „Leave Me” to świetne radiowe piosenki na wakacyjny czas. „Better News” to z kolej ballada w stylu wczesnego Pink Floyd, zaśpiewana pierwszym głosem przez Karola. Drugi singiel „Memories” szybko wpada w ucho i przyjemnie buja. Buduje też swoją moc na równoległych wokalach w refrenie. To taki trochę ukłon w kierunku kanadyjskich zespołów spod znaku The New Pornographers i Broken Social Scene. Oryginalnie wypada wokal Pauli w „Expectations”, numerze z gitarą w duchu Vampire Weekend. Wieczorny, relaksacyjny nastrój dominuje w „Good Advice”. Klimat buduje tu nie tylko gitara, ale przede wszystkim powolne, tajemnicze klawisze. Płytę kończy znamienne nie tylko dla naszych czasów westchnienie do „Good Old Days”. Ale Paula & Karol nie smęcą w tym finale, ani nie pociągają nostalgicznie nosem. To wciąż pełen nadziei i pozytywnych myśli przekaz. I za to ich też lubię. Muzyka sprawia im radość i potrafią swoje dobre emocje oddać innym.

Posłuchaj najnowszej listy przebojów
×