Ten tydzień przyniósł podwójny sukces artystów z Australii. Artyści z Antypodów rzadko tak dobrze sobie radzą na mojej liście. AC/DC właściwie nie słucham, INXS to historia, kiedyś słuchałem Midnight Oil, ale to było 30 lat temu. The Avalanches dopiero od drugiej płyty trafia do zestawienia, choć ich jedynka bardzo mi się podobała. Za to trzecia płyta to prawdziwa kopalnia przebojów. Największy awans w tym tygodniu zaliczył Bass Astral x Igo, który kończy już swoją pożegnalną trasę koncertową. Wciąż uważam, że bardzo tego szkoda. W gronie premier dwie jakże odmienne pozycje. Little Simz z niezwykle chwalonej płyty w utworze z afrykańskimi naleciałościami i wrocławski skandalista Zdechły Osa z pato-romansem. Tych nowych nagrań do wylansowania wciąż jest dużo. Przychodzi jednak czas pożegnań z ubiegłorocznymi płytami i tym samym powstaną miejsca na premiery. A na październik zapowiadanych jest jeszcze kilka interesujących nowości.
