LP 1955

30 lat temu ukazały się wiekopomne płyty Nirvany „Nevermind”, Red Hot Chili Peppers „Blood Sugar Sex Magic”, Primal Scream „Screamadelica” i Soundgarden „Badmotorfinger”. Wszystkie je lubiłem (może najmniej Soundgarden, który był niebezpiecznie blisko heavy-metalu). Z tej czwórki jedynym śladem jest dziś obecność na miejscu drugim Bobby Gillespie’go w piosence napisanej z wokalistką Savages. Funk-metal prawie nie istnieje, grunge również, do muzyki rave także nikt już nie wraca. Ale tamte płyty bronią się nadal i właściwie trudno je było tym zespołom przebić (choć tu znów Soundgarden był pewnym wyjątkiem). Dziś mocnych, gitarowych brzmień broni w zestawieniu m.in. debiutujący u mnie Turnstile. Jak wspomniałem w recenzji jego płyty, to nie jest singlowy materiał, ale w całości słucha się go świetnie. Całkiem łagodnie na tym tle wypada mazowiecka Muzyka Końca Lata. Nowy singiel Brodki zwiastuje niejako jej jesienną trasę koncertową. Szkoda, że ominie moje strony.

LP 1955