Zrobiłem przede tygodniem notowanie, ale nie miałem sił go wrzucić na bloga. Cóż, choróbsko. Nawet tak energetyczny numer jak singiel Parquet Courts mnie nie dźwignął, ani podnieta z powrotu do zestawienia głosu Roberta Smitha, którego the Cure już kilkanaście lat milczy z nowymi nagraniami. W tym tygodniu w gronie premier nowa twarz w barwach 4AD (choć Helado Negro to żaden debiutant) i koncertowa wersja tegorocznego hitu Męskiego Grania. Bardzo żałuję, że na płycie nie znalazła się wersja studyjna, tylko wykonanie piosenki na żywo zarejestrowane w Poznaniu. Tyle czekałem na CD i się jednak rozczarowałem… Na szczycie niewzruszona w swym niesłychanym talencie Billie Eilish, ale już tuż za nią dość zaskakujący zestaw – świetny cover Depeche Mode w wykonaniu norweskiego Royksopp i belgijski, niszowy Balthazar. Takie hity tylko u mnie! Poza tym niewielkie ruchy w górę, sporo przestojów, choć piosenki generalnie przebojowe, całkiem nie adwentowe (może za wyjątkiem refleksyjnego Fisz Emade Tworzywo, czy Lany Del Rey). Nie czuć jeszcze żadnych dzwoneczków w tle. Słucham od niedawna nowej Adele. To ładna, dostojna płyta, taka ponadczasowa. Pewnie za tydzień coś z niej u mnie zagości w zestawieniu.