Wśród premier na HBO znalazł się film nie nowy, ale na nowo interesujący za sprawą występującej w nim Anyi Taylor-Joy – gwiazdy serialu „Gambit Królowej”. I bardzo dobrze, że tak właśnie działa rynek platform filmowych, bo „Czarownica. Bajka ludowa z Nowej Anglii” to całkiem oryginalne i intrygujące dzieło. Nowa Anglia, to część Stanów Zjednoczonych, w której osiadła po 1620 roku szczególnie purytańska religijnie społeczność. Jej obywatel – niejaki William – zostaje wygnany z kolonii, nie chcąc zgodzić się z oceną wspólnoty co do jego praktyk religijnych. Wraz z Żoną i pięciorgiem dzieci udaje się na odludzie, gdzie na brzegu lasu próbuje uprawiać kukurydzę i hodować kozy. Anya Taylor-Joy gra tu najstarszą córkę – Thomasin – właściwie panienkę na wydaniu (gdyby nie pustkowie na jakim osiedli). To ona opiekuje się niemowlęciem (Samuelem), gdy dziecko zostaje porwane w głąb lasu. Ojciec uważa, że sprawcą był wilk, ale Thomasin uważa, że czarownica, której sylwetka mignęła jej przed oczami. Od tego momentu rodzinę Williama zaczynają prześladować kolejne nieszczęścia. Pomimo gorliwych modlitw, Samuela nie udaje się odnaleźć, a rodzinie zagląda w oczy widmo głodu. Kilkuletnie bliźnięta zostają ogarnięte fascynacją czarnym kozłem, którego nazywają „Czarnym Filipem” i są coraz bardziej nieznośne. Thomasin nie może sobie z nimi poradzić. Jej młodszy brat Caleb zostaje wtajemniczony przez ojca w pewien sekret. Ofiarą tej tajemnicy jest Thomasin, oskarżona przez matkę o zagubienie srebrnego kielicha. Wiliam zaczyna się gubić. Nie wychodzi mu plan zapewnienia jedzenia, dzięki wnykom wymienionym z Indianami. Planują z Żoną posłać Thomasin jako pomoc u ludzi mieszkających w okolicy. Caleb postanawia uratować siostrę przed tym losem i wyrusza z nią do lasu, licząc, że jemu lepiej poszczęści się z polowaniem. Ale złe fatum kolejny raz daje znać o sobie. Z lasu wraca tylko Thomasin. Przepada Caleb ze sztucerem ojca, jedyny koń i pies. William się miota w poczuciu bezsilności. Jego Żona wpada w coraz gorszy nastrój. Gdy Caleb wraca po jakimś czasie sam, wydaje się być opętany. Nie ma jak sprowadzić lekarza, a modlitwy nie pomagają. Thomasin zaczyna o wszystko winić ojca, ten z kolei daje wiarę oskarżeniom bliźniąt, że ich starsza siostra sprzedała duszę diabłu. Widz ma możliwość poznania tajemnic lasu, co nie umniejsza poczucia grozy i rosnącego napięcia wewnątrz nawiedzanej przez nieszczęścia rodziny. Ten film nie krytykuje pokornej wiary rodziny Williama i nie czyni z religii źródła niebezpiecznych fanatyzmów. Tu raczej ukryte w lesie zło nie daje szans na ratunek i zbawienie. Ludowe wierzenia i podania, na których oparto tę historię są mroczne i niepokojące, a siły zła wszechmocne. Ta „Bajka” to prawdziwy horror, w którym nie trzeba straszyć nadprzyrodzonymi zjawiskami (choć te są też obecne). To przede wszystkim studium upadku Williama, który nie uniósł na swych barkach konsekwencji własnych czynów i przekonań. To obraz alienacji społecznej, gdzie gubi się poczucie wspólnoty, a wypowiedziane słowa pociągają za sobą straszne konsekwencje. Anya Taylor-Joy wcielająca się w rolę Thomasin jest tu centralną postacią i trudno zapomnieć jej spojrzenie, w którym kryje się tyle samo niewinności, co jakże niebezpiecznej pasji.