Bratnia dusza – tegoroczny zwycięzca International Booker Prize – to historia Senegalczyka w szeregach armii francuskiej w czasach I Wojny Światowej. Brzmi zaskakująco, tak jak zaskakująca jest cała powieść urodzonego w Paryżu, ale wychowanego w Senegalu, wykładowcy akademickiego. Alfa Ndiaye ma niewiele ponad 20 lat, siłę zapaśnika i urodę po matce, którą porwali Maurowie, gdy miał 9 lat. Jego przyjaciel-brat Mademba Diop walczy z nim na froncie i choć nie ma jego siły, ani warunków fizycznych jest naprawdę dzielny. Niestety raz zawodzi go czujność i zostaje śmiertelnie ranny. Alfa towarzyszy mu do jego ostatniego tchnienia. Śmierć przyjaciela przemienia Alfę w mściciela. Wie tylko, że odpowiedzialny za śmierć Mademby miał niebieskie oczy. Alfa skazuje kolejnych wrogów na śmierć, podobną jak jego przyjaciel i wraca do okopu z wymownym (i dość koszmarnym) trofeum. Staje się najpierw legendą, ale po jakimś czasie zaczyna mu się przypisywać szaleństwo, lub podejrzane moce. On sam zaczyna analizować własne czyny i dotychczasowe życie – w tym wspomnienie miłosnego zbliżenia z dziewczyną z rodzinnej wioski, która nie była mu pisana. Alfa Ndiaye jest niezwykłą postacią. Prowadzi nas przez opowieść z otwartym sercem i prostymi myślami. Z miłością do Mademby Diopa i do dziewczyny, która ofiarowała mu się w hebanowym lesie tuż przed jego wyjazdem na wojnę. Ale im bliżej końca tej krótkiej powieści, tym punkt widzenia bohatera traci na wyrazistości. Zostaje wysłany na miesięczny urlop poza linię frontu. Ma czas na zebranie myśli i oczyszczenie emocji. Ale czy to możliwe po koszmarze okopów i codziennym oglądaniu śmierci? Poznajemy także afrykańskie losy Alfy i jego rodziny. A w końcu pewną opowieść, która stawia pod znakiem zapytania cały porządek zdarzeń. Alfa Ndiaye pomimo starań, zawsze miał w życiu „pod górkę”. Nie przyznaje się do tego. Chce być waleczny i odważny, chce być piękny i pożądany, szanowany i kochany. Ale ta historia zmierza niestety w innym, niżby chciał kierunku. „Bratnia dusza” to coś więcej, niż kolejna opowieść o wojennej traumie, o utracie marzeń i niewinności. David Diop ukazuje zagadkę, jaką jest człowiek i jego los. To wielkie słowa, ale dzieje młodego Senegalczyka , zasługują na wyróżnienie. Podobnie jak cała powieść.