„Prezent od losu” – reż. Charlie McDowell

USA, 18 marca 2022

„Prezent od losu” – reż. Charlie McDowell

To mógł być naprawdę dobry film. Wyobrażam go sobie jako dzieło Bunuela, w którym niewinna z pozoru wizyta w willi bogatego człowieka, zamienia się w absurdalną psychodramę. Ale i temu co powstało też warto poświęcić te półtorej godziny. Bohater (Jason Segel znany z roli Marshalla w serialu „Jak poznałem Waszą matkę”) kręci się po pustym domu i jego otoczeniu. Czuć w nim jakąś frustrację. Gdy już ma wychodzić, nieoczekiwanie zjawia się właściciel ze swoją żoną. On jest zadowolonym z siebie mężczyzną sukcesu o wątpliwym czarze osobistym (Jesse Plemons), ona drobną, uroczą kobietą, która dopiero próbuje odnaleźć się w nowej roli (Lily Collins). Mężczyzna stara się wymknąć niezauważony, ale niestety źle ocenia sytuację i zostaje dostrzeżony. Musi wejść w nową rolę – groźnego przestępcy, który żąda zapłaty za to, że nikomu nic się nie stanie. Jest w tym mało przekonujący, ale bogaty mężczyzna oferuje mu swojego Rolexa i przechowywaną w domu gotówkę – 5 tys. dolarów. Dla bohatera jest to wystarczający powód, by odejść bez dalszych komplikacji dla nikogo. Na wszelki wypadek wypytuje jeszcze o kamerki, broń i telefony. Zamyka też parę w łaźni, blokując im prowizorycznie wyjście. Uciekając przez sad drzewek pomarańczowych niszczy telefony i porzuca broń w fontannie. Gdy wsiada do samochodu pozostawionego poza posesją dostrzega na drzewie wymierzona w siebie kamerkę. Cały plan bierze w łeb. Musi wrócić do willi i rozmówić się z bogatym właścicielem, a konkretnie zażądać większych pieniędzy. Musi odzyskać broń i stać się jeszcze twardszym i bardziej zdesperowanym napastnikiem. Cóż skoro zostaje wyśmiany, gdy żąda od mężczyzny 150 tys. dolarów. Zdaniem bogatej pary to zdecydowanie za mało, jak na to, by się gdzieś ukryć i spokojnie przeżyć. Trwają zabawne i krepujące dla bohatera negocjacje. Bogaty mężczyzna nie traktuje go poważnie. Jest znanym bohaterowi miliarderem, który wymyślił algorytm pozwalający zoptymalizować pracę wielu firm, co doprowadziło do zwolnień pracowników. Umawiają się na określoną kwotę, która zostanie jednak dostarczona dopiero następnego dnia pod wieczór. Cała trójka musi zatem spędzić ze sobą dobę. To będzie czas rosnących napięć, konfrontacji i autorefleksji. Następnego dnia pojawi się też dodatkowy problem w osobie gorliwego ogrodnika, który chce pochwalić się właścicielowi swoimi dokonaniami i uzyskać jego potwierdzenie dalszych prac. Bohaterowie starają się do tego momentu trzymać ustalonego planu, ale ten właśnie zaburza im dodatkowa osoba. To film o fałszywym ruchu, źle uczynionym kroku, który powoduje lawinę problemów. Ale też o tym, jak pod wpływem krytycznej sytuacji możemy przedefiniować swoje życie i wejść w całkiem nową rolę. Lubię takie kameralne relacje i sytuacyjne zwroty akcji. Obsada jest tu też dobrze dobrana. Niewiele brakowało, żeby wszystko zagrało o ton wyżej. Na przykład ścieżka muzyczna mogłaby sporo zdziałać, ciekawsza praca operatora, drobne korekty w dialogach. Mimo wszystko zachęcam do zobaczenia.