„Freakout/Release” – Hot Chip

Domino, 19 sierpnia 2022

„Freakout/Release” – Hot Chip

Angielski zespół Hot Chip to jeden z moich ulubionych wykonawców XXI wieku. Poznałem ich z drugiej płyty, dziś sięgam już po ósmą. Nigdy mnie nie zawiedli. Przyszło mi kiedyś do głowy, że Hot Chip to skrzyżowanie Pet Shop Boys z Talking Heads. Ostatnio wyczytałem, że ktoś inny też ich tak scharakteryzował, więc pewnie coś w tym jest. Anglicy łączą przyjemne granie z niebanalnymi podkładami. Łagodność z nerwem. Tym razem w tekstach podnoszą różne aspekty tracenia kontroli, co w znacznym stopniu koresponduje z muzyką, jaką tworzą. Od rozmarzenia po trans – od spokoju do ryzyka. Dostajemy tu skrzyżowanie elektronicznych brzmień, połączonych z „żywymi” instrumentami, co pozwała świetnie wypadać grupie w formule koncertowej. Nowy materiał rozpoczyna się od cytatu z Universal Togetherness Band – niedocenionego czarnego zespołu działającego na przełomie lat 70. i 80. Na nim zbudowany jest singlowy „Down”. Nieco archaiczna elektronika towarzyszy radosnej piosence „Eleanor”. To kolejny przebój zespołu w charakterystycznym dla niego stylu – nośny, rozśpiewany i lekko pulsujący. Bardziej mechaniczny jest kawałek tytułowy, przy którym pracowali koledzy z Soulwax. Ostrzejsze brzmienia, przetworzony elektronicznie wokal w refrenie i mocniejszy bit mogą nawet nieco zaskakiwać. Parkietowy uśmiech wraca wraz ze słonecznym „Broken”. Dla mnie mógłby to być śmiało kolejny hit. Ciekawy jest utrzymany na pograniczu funky i disco „Hard To Be Funky” brzmiący trochę, jak wczesne Kombi. Parkietową witalność oferuje „Time”. Z kolei „Miss The Bliss” może kojarzyć się z dokonaniami The Weeknd. Pierwszy raz w historii Hot Chip słyszymy tu rapową wstawkę (Cadence Weapon). Pojawia się ona w jednym z najbardziej urozmaiconych i pomysłowych nagrań na płycie – „The Evil That Men Do”. Damskie wokale ubarwiają mocny, ejtisowy „Guilty”. Kończące płytę „Out Of My Depth” to jedno z najbogaciej zaaranżowane nagranie w karierze zespołu, dostajemy w nim partie na cello i smyczki. Alexis Taylor i Joe Goddard, z pomocą kolegów (aktualnie zespół tworzy pięciu muzyków), pokazują nieograniczone możliwości swojej formuły twórczej. „Freakout/Release” znamionuje świeżość, pomysłowość i energia, jaka przeważnie towarzyszy nagrywaniu pierwszej płyty. To pewnie efekt postcovidowego otwarcia, a może oni po prostu tacy są?

Posłuchaj najnowszej listy przebojów
×