30 lat temu, mniej więcej o tej porze, zacząłem kupować płyty CD. Zarobiłem parę groszy we Francji i z tych środków kupiłem w Niemczech odtwarzacz marki Pioneer i mogłem sobie pozwolić na zakup jednorazowo trzech płyt. Wybrałem „Nothing’s Shocking” Jane’s Addiction, „Honey’s Dead” The Jesus And Mary Chain i „Nocturne” Siouxsie And The Banshees. Nie były to zatem same nowości. Pierwszą polską płytą na kompakcie był w moim zbiorze „Zespół gitar elektrycznych” Voo Voo, który nie wyszedł na winylu. W tamtych czasach wciąż liczyły się kasety magnetofonowe – łącznie z czystymi, które można było oddać do „nagrywalni”. Kończyła się pierwsza, złota era płyt winylowych. W muzyce rządził grunge. rave i coraz bardziej zrytmizowany pop. Gwiazdy lat 80 ukazywały swoją nową twarz. Wiele rzeczy okołomuzycznych (prasa, radio, koncerty) wyglądało obiecująco. Dziś jest chyba gorzej, choć sama muzyka nie straciła na wartości. W notowaniu z tego tygodnia króluje Hot Chip. Wśród premier Suede, Porridge Radio i Built To Spill (dwa zespoły z lat 90.). Dwie polskie piosenki w pierwszej 5. A wśród płytowych premier Dawid Podsiadło, Arctic Monkeys, Dry Cleaning, a za chwilę Brodka i Voo Voo. Trudno się uskarżać na deficyt wrażeń. Ale chyba nic już tak nie smakuje jak 30 lat temu.