Dwie dziewczyny z Nowego Orleanu założyły zespół. Jedna grała na gitarze, druga śpiewała. Miały jeszcze automat perkusyjny. Ale szybko znalazło się dwóch gości, którzy dopełnili składu i tak Special Interest zaczął nagrywać płyty. „Endure” to już ich trzecia propozycja, a pierwsza nagrana dla cenionej Rough Trade. To mocno zaangażowana społecznie grupa. Do swoich przekazów dobiera ciekawe formy muzyczne, będące mieszanką punkowego brudu i energii oraz tanecznych rytmów. Trochę przypominają Gossip, ale więcej tu poszukiwań i odniesień. Bas drąży dźwięki niczym w Big Black, czy Jesus Lizard. Klawisz i chórki bawią jak wczesne The B-52’s. Wokalnie dostajemy czasem manifest w stylu Bikini Kill i całego ruchu kobiecych buntowniczek lat 90 („Foul”). Ale już takie „Midnight Legend”, z gościnnym udziałem aktywistki Mykki Blanco, zahacza o R’n’B. „Love Scene” zaczyna się złowieszczo niczym Bauhaus i Xmal Deutschland. Słychać też niewątpliwie echa wczesnego Sonic Youth i sceny No wave. Duże wrażenie robi na mnie „My Displeasure”, w którym duch Siouxsie and the Banshees dostaje nowej mocy i dzikiej krwiożerczości. Choć prawdziwa złość kipi w „Impulse Control” i „Concerning Peace”. To przykre, jak w ludziach tkwią wciąż dawne kulturowe rany. Trzeba mieć świadomość jak są one głębokie, by czuć kontekst takich utworów i nastrojów które towarzyszą choćby czarnej i latynoskiej społeczności w Ameryce. Płytę kończy złowieszczy przerywnik i ponad 8-minutowy „LA Blues” (nie o Miasto Aniołów tu chodzi a o Luizjanę). W obydwu słychać partie pianina, pogłębiające bolesność słów „koniec świata jest po prostu przeznaczeniem”. Portal Pitchfork umieścił „Endure” w dziesiątce najlepszych płyt mijającego roku. Nie posunąłbym się do tego, ale na pewno doceniam formułę ich twórczości, świeżość niektórych pomysłów i wagę przekazu. Tej płyty nieźle się też słucha. Podoba mi się wokal Alli Logout. Nie brak tu małych smaczków w zakresie budowania melodii, choć o wielkich przebojach nie można tu mówić. Na pewno będę ich obserwował, bo potencjał w tej muzyce jest niewątpliwie duży.