W tym tygodniu wśród nowości znalazła się piosenka zespołu The Damned, który pomijając Iggy Popa, ma najdłuższą historię działalności w tym zestawieniu. Najlepsze płyty nagrywał jednak przed 1984 rokiem, a w dawnych czasach gościł na mojej liście tylko z kawałkiem „Anything” z płyty, która zaczęła marny okres w jego historii. Pięć lat temu wrócił z nową płytą – także do mojego top 30 i trzeba oddać, że żywotność Londyńczyków jest godna uznania. Generalnie widzę jednak, że w moim zestawieniu góra są obecnie artyści z XX wieku – choćby cała pierwsza trójka. Za to w przypadku krajowych artystów jest odwrotnie, bo wszyscy obecni to nowy wiek. Kompletnie nie mam sentymentu wobec artystów pokroju Lady Pank, Bajm, Oddział Zamknięty, którzy okupowali w pierwszych latach mojej listy wysokie pozycje. Było – minęło. Może inaczej by było, gdyby wciąż istnieli Republika i Maanam?