„Avatar: Istota wody” – reż. James Cameron

USA, 16 grudnia 2022/7 czerwca 2023

„Avatar: Istota wody” – reż. James Cameron

Oczywiście najlepiej byłoby zobaczyć nowego Avatara w kinie w formacie 3D, ale ponad 3 godziny siedzenia w fotelu z okularami na nosie to nie jest takie hop-siup. Teraz film dostępny na platformie Disneya też może robić wrażenie wizualne (choć nie takie jak w kinie), a można sobie zrobić przerwy w oglądaniu (ja zrobiłem dwie). Czy prawie 200 minut filmu jest wytłumaczalne i uzasadnione w tym przypadku? Połowa seansu spełnia podobną rolę jak muzyka ambient. Człowiek ma się wyciszyć i zrelaksować, ale także zachwycić. Świat wykreowany w „Istocie wody” jest równie piękny i imponujący, jak w pierwszej („leśnej”) części. Scenariusz jest natomiast prosty, jak w kinie akcji z elementami kina familijnego. Budowane są więzi, kreślone charaktery, a w ostatniej godzinie dochodzi do konfrontacji i próby owych charakterów. Są imponujące sceny walki, przywołujący „Titanica” element tonięcia statku, do tego dochodzą motywy z rodzinnych filmów o zwierzętach, a całość spina wzniosły finał z pożegnaniem, przebaczeniem i nową nadzieją. To na papierze nie wygląda mocno – ot poziom emocji i przesłań z „Króla Lwa”, czy innych disneyowskich produkcji. Oczywiście są tu liczne szlachetne przesłania o pięknie natury, zagrożeniu cywilizacyjnym dla planety, sile pierwotnych plemion (te amerykańskie kompleksy wynikające z eksterminacji Indian), roli rodziny, nawet o rosnącej pozycji kobiet oraz kwestiach samoświadomości młodych ludzi. Brak tu rys, kontrowersji, w gruncie rzeczy także odwagi zderzenia się z problemami. To jeden wielki festiwal powtórek filmowych motywów i odniesień. Jednak „Avatar: Istota wody” to kolejne spełnienie amerykańskiej wizji wielkiego kina, które kreuje światy, oczarowuje wizją i czyni człowieka lepszym. Niszcząc naszą planetę, tworzymy marzenia o nowej Ziemi – w tym przypadku Pandorze, ale Cameron nie ma złudzeń co do ludzkiej natury i kierunku rozwoju cywilizacji – Pandorę też wykorzystamy i zniszczymy. To tylko film, łopatologiczny przekaż dla mas, ale z tematem, który jest teraz najważniejszy i ta opowieść o wspólnocie, więzi z naturą i szlachetności ma naprawdę dużą rolę do spełnienia.      

Posłuchaj najnowszej listy przebojów
×