„Sit Down For Dinner” – Blonde Redhead

Section1, 29 września 2023

„Sit Down For Dinner” – Blonde Redhead

Mam wielki sentyment do Blonde Redhead. W czasach gdy nagrywał dla Touch & Go (lata 90), a potem 4AD łączył tęsknotę za gitarowym niezależnym rockiem z piękną melancholią. Japońsko-włoskie korzenie amerykańskiego tria dodawały mu szczypty intrygującej egzotyki. Współpracowali z muzykami Sonic Youth i Fugazi. Niestety rozstanie z wytwórnią 4AD przyniosło kryzys twórczy. Płyta „Barragan” (2014) była dla mnie rozczarowaniem (pomimo paru naprawdę dobrych numerów). Jeszcze większym była długa przerwa w nagrywaniu, przerwana jedynie winylową EP „3 O’Clock” z 2017 roku, której nie kupiłem z powodu wysokiej ceny. Materiał do „Sit Down For Dinner” powstawała generalnie w 2020 roku, ale przyszła pandemia, zespół znów zmienił wytwórnię i przyznam, że w zasadzie spisałem już trio do przegródki „minione”. W 2019 roku ukazała się nawet debiutancka płyta wokalistki i instrumentalistki grupy – Kazu Makino. Tym bardziej ucieszyła mnie lekko różowa okładka z malunkiem truskawki autorstwa Kazu i pierwsze pozytywne recenzje, jakie zebrał album. Grupa wróciła do kursu z czasów „Penny Sparkle” – gra spokojne, przyjemne piosenki. Starannie zaaranżowane, rozpisane na głos damski (Kazu) i męski (Amadeo). Z delikatnym wsparciem paru znajomych tkają sobie dźwięki niespieszne i niegłośne. Czasem przygrywa im pianino, a czasem elektryczny klawisz. Perkusja stuka lekko w tle – czasem szybciej, czasem wolniej. Częściej śpiewa Kazu, tym swoim słodkim, zwiewnym głosem, ale ja zawsze lubiłem też wokal Amadeo, taki trochę jak z pełnych nadziei i emocjonalnych naporów lat 60. Wybrane do promocji nagrania („Snowman”, „Melody Experiment” i „Before”) są ładne, ale nie narzucają się na tle całości. Równie dobrze singlem mógłby być taki „Kiss Her Kiss Her”. Korzenie nowych nagrań nie są rockowe. Jak się zresztą popatrzy na inspiracje muzyczne Kazu Makino, to jest tam m.in. Jan Sebastian Bach, Ryuichi Sakamoto, Serge Gainsbourg, Betty Davis, Terry Riley, czy ostatnio Sufjan Stevens. Członkowie Blonde Redhead dojrzeli, maja inną energię i inną perspektywę. Ten album nie trafi na podium moich ulubionych płyt zespołu, ale chętnie będę do niego wracał.   

Posłuchaj najnowszej listy przebojów
×