„Fair Play” – reż. Chloe Domont

USA, 6 października 2023

„Fair Play” – reż. Chloe Domont

Luke i Emily są parą. Łączy ich namiętność, ale i wspólna praca. Podczas jednego z tzw. „szybkich numerków” Lukowi wypada pierścionek zaręczynowy. Sytuacja jest odrobinę niezręczna, ale Emily przyjmuje oświadczyny. Obydwoje są niezwykle szczęśliwi. Co więcej Emily podsłuchuje w pracy, że Luke’a czeka awans. Wszystko idealnie się układa. Jednak wkrótce okazuje się, że to jednak nie Luke, a Emily zyskała uznanie szefa i to Ona zostanie nową szefowa zespołu, w którym pracuje jej narzeczony. Niby wszystko jest wciąż ok, ale nie do końca. To ona zapraszana jest na drinki po pracy i na strategiczne narady. Początkowo sądzi jeszcze, że wstawi się za swoim chłopakiem i on też dostanie awans. Sytuacja jednak się komplikuje. Pracują w branży giełdowej, obracają akcjami, To mocno stresujący i wymagający zawód. Luke bardzo się stara, ale nie ma nosa. Wkopuje swoją ukochaną w problemy. Emily jest od niego wyraźnie lepsza, ale Luke podejrzewa, że ważną rolę odgrywa jej kobieca atrakcyjność. Staje się zazdrosny. Nie tylko o sukcesy zawodowe, ale i mężczyzn, którzy otaczają Jego narzeczoną w pracy. Ten film, niesłusznie określany jako thriller erotyczny, to klasyczna historia, w której mężczyzna ma problem z lepiej zarabiającą partnerką. Luke traci pewność siebie, słabnie jego namiętność, pojawiają się różne demony. Emily nie ułatwia mu zadania, bo w imię kariery decyduje się choćby na wyprawę z kolegami do klubu z dziewczynami tańczącymi na rurze. Gdy wraca pijana do domu przytacza Luke’owi niesmaczny kawał, który na trzeźwo ją żenował. To już jest kryzys, z którego trudno wyjść na prostą. Mężczyzna w tej sytuacji próbuje jeszcze wygrać coś sięgając po fizyczną siłę. I to jest jego koniec. „Fair Play” nie jest filmem złożonym, ani zaskakującym. Nie jest nawet grą szczególnie silnych namiętności. Trafnie pokazuje jednak pułapki związane ze współczesnym awansem kobiet. Wielu mężczyzn jest za równouprawnieniem, ale pod warunkiem, że sami na tym nie tracą. Tu mamy jeszcze młodą kobietę w prawdziwie męskim świecie. Twórcy mogli w tym względzie pójść krok dalej, ale zrobili wystarczająco dużo. Widać np. jak niewiele brakuje, by zostać w oczach szefa „głupią ci…ą”. Emily w takiej sytuacji nie odwinie się, musi wykazać, że jest lepsza, niż myślą mężczyźni. Warto przejść tę lekcję z bohaterami „Fair Play”.    

Posłuchaj najnowszej listy przebojów
×