Amerykańskie super-trio Boygenius tworzą Julien Baker, Phoebe Bridgers i Lucy Dacus. Znam te artystki od paru lat, ale po nagrania Boygenius wcześniej nie sięgałem. O pełnowymiarowym debiucie pisze się już od kilku miesięcy. Mnie do zakupu albumu skusiła zaskakująco niska cena (35 złotych) i nieustająco dobra prasa (ostatnio siedem nominacji do Grammy w tym dla najlepszej płyty i nagrania). Na albumie znalazło się jedenaście nagrań podpisanych przez wszystkie trzy panie, które wokalnie dzielą się pomiędzy siebie na poszczególne kompozycje. Stylistyka piosenek rozciąga się pomiędzy akustycznym folk-country, a gitarowym lo-fi. W zależności od gustu będą podobać się albo te bardziej przybrudzone, rockowe numery, albo bliższe balladom proste piosenki. Mnie bliżej do tej pierwszej opcji, reprezentowanej choćby przez „$20”, czy kompozycję o wymownie mocnym tytule „Satanist”, choć doceniam także słodki smak singlowego „Cool About It” inspirowanego Paulem Simonem. Nominowane do Grammy „Not Strong Enough” reprezentuje chyba najszerszą formułę grania – znajdą w nim coś miłośnicy kobiecych pop-rockowych grup z lat 80 i 90, ale też fani klimatu U2 z czasów „The Unforgettable Fire”. W pamięci zostaje także gitarowe „Anti-Curse” zaśpiewane – podobnie jak „$20” przez Julien Baker. Znam jej jedną płytę i widzę, że to co robi w ramach Boygenius jest zdecydowanie mocniejsze. To naprawdę ciekawe, że trzy artystki, z których każda zaczęła obiecującą karierę solową i ma na swoim koncie po dwie-trzy płyty, postanowiły grać równolegle razem. Rzadka to sytuacja – tym bardziej, że „The Record” nie jest jednorodną pozycją, a zarazem bardzo nie odbiega od gustu każdej z trzech pań. To jest dobry album, choć nie całkiem w moim guście.