„The Twits” – bar italia

Matador Records.3 listopada 2023

„The Twits” – bar italia

Coraz częściej myślę, że pandemiczne zamknięcie społeczne przyczyniło się do niebywałej erupcji artystycznej, w efekcie czego wielu artystów wróciło po latach z nowymi nagraniami, a część wydaje po dwie płyty jednego roku. Londyńskie trio należy do tych drugich. Młody skład po dobrze przyjętym wiosennym albumie („Tracey Denim”, które znalazło się w wielu podsumowaniach najlepszych płyt roku), już jesienią wypuściło kolejny pełnowymiarowy materiał. „The Twits” promowane przez single „My Little Tony” i „Jelsy” rozpięte jest pomiędzy rozedrganym post-punkowym graniem, a indie-popową, bardziej akustyczną wrażliwością. Ta płyta nie zawiera tak przebojowego materiału jak poprzedni album, więcej tu swobody konstrukcyjnej, ale słucha się tych nowych nagrań dobrze. Ten rodzaj grania zawsze znajdzie swoich amatorów. Smutni wrażliwcy, którzy skarżą się na rzeczywistość, szukając ratunku i zrozumienia. Tak się gra od ponad czterdziestu lat, ale pewne potrzeby ekspresji, jak i odbioru, nie przemijają. Młodych ludzi coś uwiera i próbują to oddać lub zneutralizować. Dostajemy więc dźwięki nieczyste, niepewne, czasem zbolałe, ale szczere i na swój sposób piękne, a na pewno jakoś przejmujące. Raz są śmielsze, jak w otwierającym „My Little Tony”, a czasem bardziej wycofane, jak we wspomnianym „Jelsy”. Tę różnicę widać również w towarzyszących tym piosenkom teledyskach. Jeden to kręcone z ręki sceny z domowej imprezy, drugi - ujęcie zespołu siedzącego przy kontuarze w pustym barze. Trzeci teledysk, który powstał do jednego z bardziej żywiołowych numerów: „Worlds Greatest Enter” ukazuje zespół przemierzający pieszo jakąś drogę, w strojach z dawno minionej epoki. Cechą charakterystyczną bar italia jest też fakt, że wszyscy członkowie tria śpiewają – w zasadzie dzielą się swoimi partiami w obrębie piosenek, jakby dopowiadali daną historię z różnych perspektyw. Na tej płycie znajome i lubiane dźwięki znajdą miłośnicy The Cure, Sonic Youth, The Breeders, czy Blonde Redhead. Można powiedzieć, że dawni mistrzowie przecierali szlaki, a bar italia tylko wypełnia po nich braki. Moim zdaniem, dobre i to, bo „The Twits” podobnie, jak wcześniej „Tracey Denim” ma swój niezaprzeczalny urok.

„The Twits” – bar italia
Posłuchaj najnowszej listy przebojów
×