Przyjemnie, że Nouvelle Vague wróciło z nową porcją opracowań nowofalowych przebojów z pierwszej połowy lat 80. Wśród wokalistek mamy m.in. Melanie Pain, która jako jedyna ostała się z pierwotnego składu wokalnego francuskiej grupy. Trzynaście hitów elektryzuje wybranymi tytułami. Czegoż tu nie ma: „People Are People” Depeche Mode, „Shout” Tears For Fears, „Only You” Yazoo, She’s In Parties” Bauhaus, tytułowy numer The Clash, ale też „This Charming Man” The Smiths, „You Spin Me Round” Dead Or Alice, „Girls On Film” Duran Duran, „czy „Rapture” Blondie. Większość z tych wykonawców była już brana przez Nouvelle Vague na tapetę. Ciekawostkami w tej mierze może być „The Look of Love” ABC, czy „Breakfast” The Associates. Wielką zaletą tych coverów jest trzymanie się linii melodycznej oryginałów, pomimo zmiany tempa, aranżacji i stylistyki. Dawne przeboje wciąż pozostają atrakcyjne, a nowe wykonanie rzuca na nie nowe światło. Przede wszystkim mamy tu wyłącznie damskie wokale i są one zawsze dość ciekawe. Marine Quemere, Alonya, Phoebe Tolmer, Bijou, Elodie Frege i wspomniana już Melanie Pain znają się na swojej robocie, choć niejednokrotnie muszą mierzyć się z partiami, jakie dobrze zapadły nam w pamięci i wokalistami o wielkiej charyzmie. Podoba mi się gangsterski sznyt „You Spin Me Round”, czy dekadencki posmak „She’s In Parties”. Słonecznie wypada z kolei singlowe opracowanie „Shout”, czy utworu tytułowego. Mam uznanie dla inwencji Marca Colina, który tak ciekawie potrafi przemienić wielkie i małe hity sprzed lat. Super, że niektórych wykonawców się przypomina (jak wspomnianych The Associates, czy The Special A.K.A. - mniej znane wcielenie The Specials). Dla wielu słuchaczy, to przyczynek do poszukania i posłuchania oryginałów. Może zespoły bazujące wyłącznie na cudzym dorobku, to nie jest pierwsza liga, ale w przypadku Nouvelle Vague z pewnością nie możemy mówić o czysto odtwórczej robocie.