„Gdynia obiecana – Miasto, modernizm, modernizacja 1920-1939” – Grzegorz Piątek

W.A.B., 2022

„Gdynia obiecana – Miasto, modernizm, modernizacja 1920-1939” – Grzegorz Piątek

Nie da się nie zauważyć wyjątkowości Gdyni. Każdy kto w niej był, musiał dostrzec jakąś spójność w jej zabudowie, ten przedwojenny, modernistyczny styl. Także duch miasta ma swoją energię. Nie dziwi, że składanka zespołów z tzw. Gdańskiej Sceny Alternatywnej nosiła tytuł „Gdynia”. To w Gdyni jest od paru lat organizowany Festiwal Polskich Filmów Fabularnych i tam też ulokował się Festiwal Opener. Nawet marny uczeń musiał zapamiętać z lekcji historii, że w Dwudziestoleciu Międzywojennym sukcesem naszego kraju była budowa portu w Gdyni. Nagrodzona „Paszportem Polityki” książka Grzegorza Piątka koncentruje się właśnie na tym przedwojennym okresie budowy portu i rozwoju miasta, na ambicjach stworzenia miasta-projektu, polskiej Ameryki, włoskiej Littorii i zmaganiach z ówczesnymi niemożnościami. Nie jest to jednak opowieść o gospodarczym cudzie, ani o polskim heroizmie. Piątek odsłania obok promowanych dziś pamiątek po modernizmie, także świat baraków, niedostatku i zwyczajnej biedy. Unaocznia rozczarowania tych, którzy przyjechali do Gdyni realizować swój „amerykański sen”. Zagląda za gładkie fasady budynków, za ich eleganckie przeszklenia i oryginalne zaokrąglenia narożników, by opowiedzieć czytelnikom także o wyzysku robotników, niedostatkach infrastrukturalnych, kaprysach ówczesnych władz, sanacyjnej propagandzie, a także straconych szansach. Ciekawy jest tu rys społeczny, odnoszący się do rdzennej ludności kaszubskiej, walki z niemieckim i żydowskim „elementem” oraz niewykształconym stylem polskiego letniska. Sporo tu architektury, przywoływanej także na czarno-białych zdjęciach, sporo danych liczbowych i politycznych odniesień. Nie brak również ciekawostek, jak ta o krótkiej, symbolicznej współpracy z faszystowskim miastem Littoria – uosobieniem urbanizacji czasów Mussoliniego, czy o pomyśle, by przemianować Gdynię na Piłsudsk. Z drugiej strony szkoda, że ta opowieść kończy się na wybuchu wojny, że nie ma odniesienia do czasów powojennych i współczesnych. Na pewno chce się na nowo pojechać do Gdyni, by poszukać tych przedwojennych śladów w postaci budynków i urbanistycznych rozwiązań. Choć pryska propagandowy mit Gdyni, pozostaje fascynujący obraz budowy miasta, które miało być inne, niż wszystkie pozostałe i niewątpliwie w znacznym stopniu takie się stało. Może zbyt dużym kosztem budowniczych, może nie na miarę marzeń, ale adekwatnie do możliwości tamtej Polski, która była jednak daleka od ideału, o czym wielu dziś często zapomina.  

„Gdynia obiecana – Miasto, modernizm, modernizacja 1920-1939” – Grzegorz Piątek
Posłuchaj najnowszej listy przebojów
×