„I’m Totall Fine With It Don’t Give a Fuck Anymore” – Arab Strap

Rock Action, 10 maja 2024

„I’m Totall Fine With It Don’t Give a Fuck Anymore” – Arab Strap

Nie słuchałem Arab Strap w pierwszym okresie ich działalności (1996-2006). Wiedziałem, że tworzą ciekawą szkocką scenę niezależną obok Mogwai czy Belle And Sebastian. Członek duetu – Malcolm Middleton, nagrywał także solowe płyty. Zaczynali w Matadorze, potem byli związani z Chemical Underground, a ostatnio przeszli pod skrzydła Rock Action. Ich poprzednia płyta – pierwsza wydana po reaktywacji w 2016 roku – „As Days Get Dark” (2021) zrobiła na mnie duże wrażenie. Przede wszystkim zaskoczyła mnie ponurym, surowym nastrojem w połączeniu z ujmująca melodyką. Ten kierunek kontynuowany jest na tegorocznej płycie „I’m Totall Fine With It Don’t Give a Fuck Anymore”, przy czym więcej tu odważnych brzmień, w kreowaniu których wsparł Arab Strap producent Paul Savage (na co dzień członek szkockiej formacji Delgados). Bas w otwierającym kawałku „Allatonceness” przypomina wczesną post-punkową scenę w UK - The Wire, czy The Fall. Niski wokal spodoba się miłośnikom Joy Division, choć to inna barwa, niż u Curtisa. Sposób śpiewania Moffata bardziej przypomina Lou Reeda – to bardziej melodeklamacje. Gitarowe ściany dźwięku przypominają, że Rock Action to wytwórnia związana z Mogwai. Singlowy „Bliss” otwiera syntezator, znów taki jaki można było słyszeć na przełomie lat 70. i 80. Niemniej więcej tu melodii. Urok jak u niemieckich grup typu Tarwater, czy The Notwist. Czasem słychać u Arab Strap artyzm bliski Pulp. Umiejętnie łączą muzyczne inspiracje z muzyki gitarowej i tanecznej. Nad wszystkim unosi się lekko romantyczna aura – posłuchajcie choćby takiego „Hide Your Fires”, sporo tu pokrewieństwa z ubiegłorocznym albumem Nation of Language. Smutek w głosie zostaje ładnie rozwinięty klawiszowymi partiami.  Ciekawe jest połączenie świdrującego basu z automatem perkusyjnym w „Strawberry Moon” – kłania się tu trochę New Order. Z kolei „Safe & Well” zbudowano na gitarze akustycznej i smyczkach – niedaleko w tym przypadku do Leonarda Cohena. Płyta ma niemal pompatyczny finał w postaci nakładających się dźwięków „Turn Off the Light” po których zapada nagła cisza. Gdy dodać do tego okładkę z XIX wiecznym obrazem Witolda Pruszkowskiego „Spadająca gwiazda” – wychodzi naprawdę intrygująca całość. Warto zwrócić uwagę na Arab Strap, zanim duet ponownie zdecyduje się na zamilknięcie – zgodnie z cyklem byłoby to za dwa lata.

„I’m Totall Fine With It Don’t Give a Fuck Anymore” – Arab Strap
Posłuchaj najnowszej listy przebojów
×