„Godzilla minus one” – reż. Takashi Yamazaki

Japonia, 1 grudnia 2023

„Godzilla minus one” – reż. Takashi Yamazaki

Druga wojna światowa była dla Japończyków traumą – zwłaszcza zrzucone bomby atomowe na Hiroszimę i Nagasaki. Z takich nastrojów zrodziła się Godzilla – potwór siejący zniszczenie, napędzany radioaktywną mutacją. W „Godzilla minus one” mamy tych traum jeszcze więcej. Główny bohater (Koichi) to pilot samolotu z oddziału kamikadze, który w ostatnich dniach wojny stracił sens powierzonej mu misji. Mało tego, w momencie próby nie oddał nawet strzału, by ratować niewielki oddział z wyspy Odo. Japończycy musieli sami stawić czoła przygnębieniu, porażce i lękom. W walce z potworem musieli zmierzyć się nie tylko silą bestii, ale też z własnymi słabościom, poczuciem winy i brakiem pewności siebie. Bohater wraca po wojnie do Tokio, gdzie poznaje młodą dziewczynę z dzieckiem. Jego rodzice zginęli w bombardowaniu, jego siostra straciła dzieci, a z domu pozostała rudera. Miasto przypomina gruzowisko. Brakuje więzi rodzinnych, zaufania i wiary w przyszłość. Koichi zgłasza się do pracy przy usuwaniu min morskich. Tam wraca jego koszmar – potwór, którego atak zapamiętał z wyspy Odo. Godzilla po wybuchu jądrowym na atolu Bikini stała się gigantem, którego nic nie jest w stanie zniszczyć. Jej ataki są spektakularne - zarówno na morzu, jak na lądzie. Fani japońskiego cyklu będą w pełni usatysfakcjonowani (film zdobył zresztą Oscara za efekty specjalne). Godzilla przypomina klasycznego potwora, jest powolna, majestatyczna i dzika. Po pierwszym ataku, w którym przyjaciółka bohatera ratuje mu życie, a sama zostaje zmieciona przez monstrualny podmuch, grupa jego znajomych opracowuje plan pokonania potwora. Chcą bazować na nauce i odwadze. To również znamienne dla japońskiego, powojennego ducha. Słyszymy wprost krytykę cesarskiego myślenia, w którym człowiek nic nie znaczył. Obrońcy Tokio, dawni marynarze i wojskowi, nie posiadając broni, podejmują wyzwanie. Z kolei Koichi decyduje się na heroiczny lot samolotem, by rozdrażnić potwora i zwabić go w pułapkę. Jego maszyną ma być prototyp nowego myśliwca, który nie wszedł do masowej produkcji. To także nowy wymiar japońskiego myślenia o technice. Znamienna jest także scena hołdu oddanego Godzilli przez obrońców Tokio – ich szacunek do wroga. Ten film łączy efekty godne najlepszych produkcji z przeszłości, z analizą japońskiego ducha i walki jednostki z osobistymi porażkami oraz lękami. Jako niepoprawny fan serii ucieszyłem się z tak uczciwego podejścia do tej klasycznej historii. To kwintesencja tego czym jest i powinna być Godzilla.

Posłuchaj najnowszej listy przebojów
×