"Mr Loverman" - Bernardine Evaristo

Wydawnictwo Poznańskie, 2023

Sukces powieści „Dziewczyna, kobieta, inna” sprawił, że polscy czytelnicy otrzymali już dwie kolejne pozycje z dorobku Bernardine Evaristo – najpierw najnowszą „Manifest”, a później poprzednią „Mr Loverman”. Humorystyczna obyczajówka nie ma tego ciężaru gatunkowego, co nagrodzona Bookerem „Dziewczyna, kobieta, inna”, ale dla przeciętnego czytelnika może okazać się nawet lepszą lekturą. Bohaterami są mąż (Barry) i żona (Carmel). Są imigrantami z Karaibów, którzy osiedli w Londynie i ułożyli sobie życie. Barry dorobił się na nieruchomościach, Carmel ma dobrą, urzędniczą posadę. Urodziły im się dwie córki, które też nieźle sobie radzą. Doczekali się nawet wnuka. Intryga tej powieści osadzona jest jednak na preferencjach seksualnych męża. Zanim pobrał się ze sporo młodszą od siebie Carmel, rozpoczął udane życie seksualne ze swoim kumplem Morrisem. Anglia w latach 60 i 70 nie była bynajmniej krajem tolerancji seksualnej. Barry żył zatem pod płaszczykiem małżeństwa i niezwykle skromnych (choć publicznie skutecznych) relacji seksualnych. Carmel cierpiała z powodu nieudanego pożycia małżeńskiego i ciągłych „skoków bok” męża. Barry z kolei cierpiał z powodu ciągłego udawania kogoś innego i kolejnych zdrad. W relacjach z córkami sytuacja była jeszcze bardziej skomplikowana. Carmel po urodzeniu jednej z córek cierpiała na depresję poporodową i to Barry wziął na siebie główny ciężar opieki rodzicielskiej. Wchodząc coraz głębiej w życie bohaterów, poznajemy coraz to nowe oblicza małżonków. Śmierć ojca Carmel staje się katalizatorem kolejnych przemian i zwrotów akcji. Evaristo ma dar do pisania o codzienności w kontekście społeczno-obyczajowym. Pokazuje historyczne przemiany na przestrzeni dekad i skutki tych zmian dla życia bohaterów. Nie ocenia, a raczej przybliża i naświetla problemy, dylematy oraz niemożności. Kibicuje zarówno Barremu, jak i Carmel. Nie wini ich, tylko ograniczenia społeczne. Barry nie może żyć szczęśliwie z Morrisem, a Carmel traci najlepsze lata u boku męża -geja. Humorystyczna narracja sprawia, że dostajemy bardziej komedię, niż dramat. Niewątpliwie te zabawne tony wypadają u Everisto najlepiej (opis kółka kościelnego Carmel, Barry chcący zrobić dobre wrażenie na wnuku, czy podchody córki - Maxime pod kasę ojca). Z dzisiejszej perspektywy i odmiennych norm społecznych w UK na pewno łatwiej jest o lekki ton w tej opowieści.