„Rack” – The Jesus Lizard

Ipecac, 13 września 2024

„Rack” – The Jesus Lizard

Na przełomie lat 80 i 90 zespół The Jesus Lizard był jednym z czołowych przedstawicieli amerykańskiego noise-rocka. Nagrywane dla chicagowskiej wytwórni Touch&Go płyty, produkowane przez Steve’a Albiniego miały surową moc i punkową drapieżność. Nagrali nawet singla z Nirvaną. Zespół w drugiej połowie lat 90. załapał się na kontrakt z dużą wytwórnią, ale niedługo potem zakończył działalność. Do grania wrócił już kilka lat temu, od 2019 zaczął pracować nad nowym materiałem. W końcu, w listopadzie 2023 roku wszedł do studia, by zarejestrować pierwszy od 1998 roku nowy materiał. Albini nie doczekał tego powrotu, za to dawni fani The Jesus Lizard mogą przypomnieć sobie charakterystyczny głos Davida Yow’a i jęczące gitary wplecione w konkretny bas. Pewnie, że działa tu prawo do westchnienia za starymi dobrymi czasami. Okres świetności The Jesus Lizard to bodajże najlepszy czas dla niezależnej muzyki gitarowej w ogóle. Ja dawno nie słuchałem płyt tego kwartetu. Jakoś też nie tęskniłem. Pierwsze odsłuchy „Rack” nie poruszyły mnie specjalnie. Spodobał mi się wolniejszy „What If?” przez podobieństwo do Shellaca. Niezły jest – sięgający lat 90. kawałek „Lord Godiva”. Ciekawy jest również singlowy „Alexis Feels Sick”, który zaczyna się niczym „Bela Lugosi’s Dead” Bauhausu. Szybki , niemal hard core’owy „Falling Down” przypomina najlepsze czasy zespołu. Konkretne dźwięki lepią się w dynamicznym singlu „Moto(R)”. Przeważają zatem dobre momenty. Energia iskrzy z głośników przez całe 37 minut. O ile jednak na początku lat 90. muzyka The Jesus Lizard robiła na mnie duże wrażenie, tak teraz czuję się osłuchany gatunkowo i pewien czar prysnął. Album zbiera przychylne recenzje i ja też nie będę się niczego czepiał. Nie ma tu dziadostwa, ale też trudno o coś więcej, niż przypomnienie sobie, że kiedyś tak się grało.  

„Rack” – The Jesus Lizard
Posłuchaj najnowszej listy przebojów
×