„Drzwi na Zachód” – Mohsin Hamid

Wydawnictwo Sonia Draga, 2018

„Drzwi na Zachód” – Mohsin Hamid

Jedna z ważniejszych książek 2017 roku, pochodzącego z Pakistanu prozaika i eseisty, łączy w sobie historię miłosną z problemami polityczno-socjalnych migracji. Dwoje młodych ludzi – wrażliwy, trzymający się tradycyjnych wartości Saeed i wyemancypowana, choć skrywająca się pod czarną burką Nadia – mierzy się z niespokojnym czasem w swoim rodzimym mieście. Fundamentalni bojownicy przejmują miasto w zbrojnych walkach z siłami rządowymi. Zaczyna brakować energii, pracy, jedzenia. Saeed i Nadia, którzy zbliżyli się do siebie w ten niespokojny i niebezpieczny czas, decydują się wyemigrować. Muszą zostawić za sobą przeszłość, Saeed ojca i szukać szczęścia w lepszym świecie. Tytułowe „drzwi” to fantastyczne wrota, prowadzące do nieznanych miejsc. Młodzi zakochani trafiają najpierw na grecką wyspę Mykonos, gdzie zlokalizowany jest obóz dla uchodźców, a gdy tam robi się coraz trudniej, dzięki sympatii jednej z miejscowych dziewczyn, dostają się przez kolejne drzwi do Londynu. Tam mamy już bardziej dystopijny świat. Migranci zajmują porzucone wcześniej przez bogatych Londyńczyków wille i posiadłości. Musza mierzyć się z presją policji, ale też atakami nacjonalistów. Z czasem wokół miasta powstaje pierścień inwestycji dla imigrantów z nowym systemem podatkowym, zachęcającym do pracy, asymilacji i wrośnięcia w nowy kraj. Miłość Nadii i Saeeda wydaje się wprost proporcjonalna do skali niebezpieczeństwa. Czułość i troska są silniejsze, niż potrzeba pieszczot. Życie imigrantów jest ciągłą walką o zabezpieczenie podstawowych potrzeb bytowych – jedzenia, bezpiecznego noclegu, ciepłej wody, prądu. Trzeba nauczyć się żyć z obcymi ludźmi i radzić sobie z atakami tubylców wrogich uchodźcom. Wydaje się, że zakochana para nie bardzo widzi siebie w nowym lepszym świecie. Gdy są bliscy osiągnięcia czegoś ciężką pracą, decydują się przenieść do San Francisco, by tam jeszcze raz zacząć wszystko od zera. Poczucie bezpieczeństwa i kulturowej akceptacji wydają się najważniejsze. Ta książka operuje często kontrastem. Piękne uczucia z brutalną przemocą. Marzenia przeplatają się z ciągłym strachem. Nadia skrywająca się cały czas pod tradycyjnym strojem, która nie ma żadnych potrzeb religijnych i modlący się Saeed, który jest pełen chłopięcej łagodności i szacunku dla swojej ukochanej. Jest tęsknota za rodzinnym krajem i ciągłe poczucie bezdomności. Są tu też publicystyczne marzenia o lepszym losie migrantów i uchodźców, o społecznych rozwiązaniach w coraz bardziej chaotycznym i groźnym świecie. Przede wszystkim jest jednak skupienie się na losach dwojga bliskich sobie ludzi, których relacja i pragnienia są niezależne od wyznania, pochodzenia i poglądów. Niestety ich los w realnym świecie ginie w masie problemów i politycznych sporów – i to jest chyba największą siłą tej książki, wciąż bardzo aktualnej.  

Posłuchaj najnowszej listy przebojów
×