„All Hell” – Los Campesinos!

Heart Swells, 19 lipca 2024

„All Hell” – Los Campesinos!

Niech nikogo nie zwiedzie nazwa tej grupy – Los Campesinos! jest z Walii. Nagrywa płyty od kilkunastu lat. Debiutowała w 2008 roku. Skład ma szeroki – aż siedem osób. W tym roku wydała być może najważniejszą płytę w swojej karierze. Ja znałem tylko ich wczesne nagrania. Album „All Hell” dość mnie zaskoczył swoim rockowym i emocjonalnym zacięciem. Początkowo byłem nim rozczarowany, ale z czasem zacząłem odkrywać jego wartość. Moje skojarzenia podążyły w kierunku Boba Moulda i jego melodyjnego emo-rocka z czasów Husker Du i Sugar. Przy czym Los Campesinos! sięga po znacznie szersze instrumentarium. Lubi operować kontrastem – od subtelnych momentów, bo gęste gitarowe granie i mocno zaangażowany wokal. W tle są smyczki, klawisze i inne upiększające elementy. Tempa bywają szybkie, nabijane nie tylko rytmem perkusji ale także patiami basu. Męsko-damskie wokale rozjaśniają jednak tę niemal post-punkową momentami jazdę. No i melodyka jest pozbawiona gniewu, na rzecz żarliwości. Mnie to przypomina taki akademicki, amerykański rock. Trzeba się go nieco osłuchać, by odkryć ten niewymuszone, szczery urok. Brak oryginalności nie jest specjalną przeszkodą. Bawi (dość konsekwentnie stosowane) akustyczne wprowadzenie do utworów, a czasem taki też finał. Są także krótkie, spokojne przerywniki. Zespół rozdarty jest pomiędzy popowymi aspiracjami, a rockowym potencjałem. Ten lżejszy styl prezentuje choćby optymistyczny „Long Thrones”, równie pogodny „The Order of the Seasons”, czy bardziej sentymentalny – wydany na pierwszym singlu „Feast of Tongues”. Bardziej alternatywny, gitarowy kierunek zespół obiera choćby w „To Hell in a Handjob”, który może przypominać styl Arcade Fire. W pamięć zapada też w tej kategorii niespokojny, rozdarty "Clown Blood/Orpheus' Bobbing Head". W singlowym „Kms” jedyny raz śpiewa pierwszym głosem Kim Paisey – to także bardziej popowe oblicze grupy, choć okraszone gitarowymi wstawkami. Nie zostanę fanem Walijczyków, bo łączenie popu i rocka zawsze uważam za ryzykowne i kontrowersyjne. Niemniej można na tej płycie znaleźć ciekawe rzeczy i nie posądzam Los Campesinos! o koniunkturalizm.

„All Hell” – Los Campesinos!
Posłuchaj najnowszej listy przebojów
×