„Genialna przyjaciółka” - Saverio Costanzo

Włochy, 2018-2024

„Genialna przyjaciółka” - Saverio Costanzo

Czy ja lubię melodramaty? Filmy o romansach i zdradach? O wychowywaniu dzieci? W zasadzie nie bardzo. Trudno mi wyrzucić z siebie jakieś tytuły, które chciałbym polecić znajomym z tej kategorii. Natomiast włoski serial „Genialne przyjaciółka” zrobił na mnie duże wrażenie. Gdy został mi podpowiedziany, właśnie nadawany był czwarty i ostatni sezon. Obejrzałem całość od początku, by prześledzić pełne losy bohaterów. Akcja dzieje się w robotniczej dzielnicy na przedmieściach Neapolu, w koszmarnym blokowisku pozbawionym zieleni. Zaczyna się w latach 50 i zasadniczo kończy na latach 80. Dwie główne bohaterki – ciemnowłosa Lila i blondwłosa Elena pochodzą z ubogich rodzin. Ich relacja oparta jest od początku na silnym przywiązaniu, ale też rywalizacji. Zaczyna się od lalek i postępów w nauce, z czasem zaczyna dotyczyć rywalizacji o chłopaka, a kończy na poziomie sukcesu zawodowego oraz modelu relacji z dziećmi. Pierwszy sezon to czasy dziecięce. Drugi i trzeci przynosi zmiany głównych aktorek i obejmuje okres wchodzenia w dojrzałość, pierwszych miłości, partnerów i urodzenia dzieci, pierwszej pracy oraz sukcesów zawodowych. Sezon czwarty to już dorosłość i znacznie mniej romantyczna strona życia. Do sezonu trzeciego włącznie niezwykle ciekawe jest tło. Zmiany społeczno-polityczne, kwestie obyczajowości, fermentu studencko-intelektualnego jaki przetaczał się przez Włochy i całą zachodnią Europę. Ten serial rozczula przeszłością, epoką przemian, marzeń, ale też specyficznych konfrontacji faszyzmu i komunizmu, robotniczej biedy i mafijnych możliwości. Świat nastolatek, a potem młodych kobiet z ubogich domów, które wyrastały ponad neapolitańską przeciętność, ma tu swój dodatkowy urok. Charakterna, trudna, krnąbrna Lila i ambitna, pracowita, zakompleksiona Elena – na tych odmiennościach, które się też dziwnie przyciągały, budowane są narracje. Wychodzenie z domu, pierwszy seks, pierwsze sukcesy, ale też łzy, rozczarowania i strach. Rodzinna dzielnica wywierała piętno na obydwu bohaterkach, które z jednej strony chciały się wybić ponad swoje otoczenie, ale też bez rodzimego kontekstu i wyjątkowości traciły egzystencjalnie oraz mentalne oparcie. Lila stała się obiektem męskich westchnień, zazdrości i zgorszeń, Elena raczej powodów do dumy, ale jednak niejednokrotnie pozostawała w cieniu Lili. Wkroczenie w czwarty sezon przynosi szok i dyskomfort. Kolejna zmiana aktorów denerwuje i dezorientuje. Dlaczego ktoś sztucznie dodał bohaterom lat? Dlaczego Elena staje się pretensjonalną, wiecznie zazdrosną kobietą? Gdzie ginie urok i intelekt jej wymarzonego kochanka – Nina? Nowa twarz Lili pasuje lepiej – jej charakter również pozostaje zbieżny z poprzednimi sezonami, choć w mniejszym stopniu byłbym skłonny zafascynować się jej osobą. Serial traci też pierwotny społeczny kontekst, jakby lata 80 nie miały już tej wyrazistości, co poprzednie dekady. Elena, którą można było stawiać za pewnego rodzaju wzór – choć niepozbawiona swoich tajemnic – w czwartym sezonie skupia się na sobie i na swoim rozczarowaniu Ninem. Co prawda wraca do pisania powieści, ale początkowo pracuje na materiale, który w trzecim sezonie został odrzucony, jako słaby. Świat Lili zaczyna się rozpadać, ale Eleny także. Gdy na nowo zaakceptowałem obydwie bohaterki, serial zaczął się kończyć. Źle mi było rozstawać się z tymi postaciami. Źle i smutno. Może dobrze, że doznałem rozczarowania zmianą aktorów i innej formuły serialu w czwartym sezonie. Ludziom kochliwym i sentymentalnym zdecydowanie polecam „Genialną przyjaciółkę”, ale ostrzegam przed jego wpływem. Ostatni sezon jest najsłabszy, ale i tak przykro było go kończyć. Serial powstał na podstawie kilku tomów powieści Eleny Ferrante – autorki m.in. „Córki” zekranizowanej niedawno przez Maggie Gyllenhaal. Tak naprawdę nie wiadomo kim jest Elena Ferrante – nawet czy jest kobietą, czy mężczyzną. Serialowa Elena jest pisarką, więc być może stanowi alter-ego Ferrante.  

Posłuchaj najnowszej listy przebojów
×